Dzień dobry drodzy kucharze i kuchareczki.

Zawsze byłem wielkim przeciwnikiem wszelkich fastfood-ów, które, jak
wszyscy wiemy serwują jedynie zaprzeczenie prawdziwej kuchni. Jednakże
ostatnio, zupełnie przypadkiem udało mi się znaleźć wyjątek od tej reguły.
Mianowicie zostałem zaproszony na spotkanie w KFC, choć broniłem się rękami
i nogami, musiałem tam zjeść.
Co się okazało? Po prostu zakochałem się w tych boskich skrzydełkach
kurzych. Nigdzie dotąd nie jadłem czegoś takiego. Dlatego zwracam się do
was, licząc, a nawet błagając o pomoc.

Jak zrobić te przecudowne skrzydełka kurze KFC? Drodzy wirtuozi kuchni,
próbowałem wszystkiego jednak nadal nie potrafię się nawet zbliżyć do
efektu z KFC. Pomóżcie!


Pozdrawiam,
Lu
--
Egoizm sytych lubi uchodzić za ideologię ładu harmonii.
Stefan Kisielewski