| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-23 00:05:35
Temat: Re: PstrągPare slow pojednawczych:
my tu tylko rozmawiamy (mniej lub bardziej) przyjaznie i wymieniamy
uwagi o kuchni, gustach kulinarnych, cytujemy przepisy, dzielimy sie
doswiadczeniami -- natomiast nikt z nas nie bedzie musial jesc tego, co
ktos inny ugotuje lub upiecze.
Dobre kucharzenie zawiera wszak pierwiatek sztuki i przygody. Rozmaitosc
opinii jest chyba zrozumiala, wrecz oczekiwana i - bezpieczna!
A przy okazji: w Twoim podpisie (na moj gust, oczywiscie!) brakuje
orzeczenia - sentencja ta w pelnym brzmieniu to "De gustibus non est
disputandum" (por.: W. Kopalinski - Slownik wyrazow obcych i zwrotow
obcojezycznych). No chyba, ze to tez jest rodzaj zartu, ktorego nie
zlapalem.
Pozdrowienia,
Zbyszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-23 00:33:23
Temat: Re: PstrągDans la
news:jdy1b.250858$hOa.221314@news02.bloor.is.net.cab
le.rogers.com,
Zbigniew Pieciul <m...@z...com> a écrit:
> Pare slow pojednawczych:
ja tylko tak napisalam, zeby bronic przypraw ktore lubie :-)
> my tu tylko rozmawiamy (mniej lub bardziej) przyjaznie i wymieniamy
> uwagi o kuchni, gustach kulinarnych, cytujemy przepisy, dzielimy sie
> doswiadczeniami -- natomiast nikt z nas nie bedzie musial jesc tego,
> co ktos inny ugotuje lub upiecze.
>
> Dobre kucharzenie zawiera wszak pierwiatek sztuki i przygody.
> Rozmaitosc opinii jest chyba zrozumiala, wrecz oczekiwana i -
> bezpieczna!
Wlasnie to chcialam dopisac
(sil mi zabraklo, przyszlam z kina do domu, lodowka pusta byla...)
> A przy okazji: w Twoim podpisie (na moj gust, oczywiscie!) brakuje
> orzeczenia - sentencja ta w pelnym brzmieniu to "De gustibus non est
> disputandum" (por.: W. Kopalinski - Slownik wyrazow obcych i zwrotow
> obcojezycznych). No chyba, ze to tez jest rodzaj zartu, ktorego nie
> zlapalem.
To nie byl rodzaj zartu, od poczatku czulam ze czasownika mi brakowalo.
Ale to byl podpis /ŕ l'occasion/, a wlasnie Kopalinski :-) gdzies sie,
sam z siebie, zakopal...
Ewcia
--
Niesz !
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-23 05:17:19
Temat: Re: Pstrąg>
>
IMO nie chodzi tu o gusta, ale o to, że istnieje kuchnia prosta i
kuchnia wykwintna. Inaczej przygotuję pstrąga, czy golonkę gdy wiem, że
będę jadł to sam, a inaczej na uroczyste przyjęcie. Wtedy będę chciał
"błysnąć" i przygotować jedzenie w jakiś wyszukany sposób, chodź sam
gustuję w kuchni prostej, bardzo oszczędnie stosującej egzotyczne
przyprawy
--
pozdrawiam :-))
Sławomir J. Marusiński
Gdańsk; GG 5420750
www.marusinski.prv.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-23 08:32:18
Temat: Re: PstrągEwa (siostra Ani) N. <n...@y...com> wrote:
>
>
> <troll>
> Nie wiedzialam o tum ze lyzka migdalow jest intensywnym dodatkiem...
> <koniec/troll>
Migdaly maja dosc charaktrystyczny aromat kwasu pruskiego, ktory
niekoniecznie pasuje do pstraga.
Co prawda ostatnio sprowadzaja do nas migdaly z Kaliforni pozbawione
jakiegokolwiek smaku czy zapachu, ale w takim razie po co je dodawc do
cztegokolwiek? W dawnych przepisach kaza platki migdalow przed dodaniem
do pstraga zarumienic na patelni.
Tak czy inaczej "truite aux amandes" to typowy wynalazej zawodowych
restauratorow, majacy uchodzic za wykwintne danie, a na celu majacy
wyciagnac pienidze od Amerykanow w Paryzu.
> Problem w tym ze *moim przekonaniu* koper (cytryna) ma zbyt intensywny
> smak... osobiscie uzywam listkow laurowych, czyli :
> "do tego, w moim przekonaniu, wystarczy sol, pieprz i listek laurowy"
>
> De gustibus non disputandum
De gustibus est disputandum!
A zreszta dyskusja o tym co dobre, nie jest dyskusja o gustach.
Wladyslaw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-23 08:32:20
Temat: Re: Re: PstrągKyllyan <m...@w...pl> wrote:
> >
> >
> IMO nie chodzi tu o gusta, ale o to, że istnieje kuchnia prosta i
> kuchnia wykwintna. Inaczej przygotuję pstrąga, czy golonkę gdy wiem, że
> będę jad" to sam, a inaczej na uroczyste przyjęcie. Wtedy będę chcia"
> "b"ysnąć" i przygotować jedzenie w jakiś wyszukany sposób, chodź sam
> gustuję w kuchni prostej, bardzo oszczędnie stosującej egzotyczne
> przyprawy
Najlepszy jest pstrag abslutnie swiezy tzn. zabity tuz przed
przygotowaniem, wtedy nalezy go ugotowac w krotkim smaku "en bleu" lub
usmazyc "a la meuniere" (po polsku -- lekko oproszonego maka") i
podawac. Nie ma bardziej wykwintnego sposobu podania pstraga niz "en
bleu". Lecz wlasciwie powinien byc to europejski pstrag potokowy, a nie
rozpowszechniony w handlu ersatz - pstrag teczowy, amerykanskiego
pochodzenia, zwykle hodowany na sztucznej karmie i nawet jezeli zywy, to
przetrzymywany przed sprzedaza w sklepie lub restauracji w stresujacych
warunkach w basenie z chlorowana, zbyt ciepla i niedostatecznie
natleniona woda. Takiego pstraga to juz wlasciwie wszystko jedno jak
podamy. (Na nmarginesie, niedawno gdzies przeczytalem, ze zywnosc
mrozona jest czesto lepszego gatunku, niz to, co sie sprzedaje w
sklepach jako zywnosc swieza, bo zwykle sa to produkty dobrego gatunku,
zamrozone natychmiast po ich uzyskaniu, gdy to co trafia jako swieze do
sklepow ma za soba historie przechowywania i podrozowania w
niekorzystnych warunkach)
Na pstragi, ktore nie trafily na stol wprost z potoku jest wiele
przepisow. Koledzy podali rozmaite. Jednak ja nie dawalbym do pstraga
vegety i jej podobnych przypraw. W miesie ryby jest dostatecznie duzo
naturalnego glutaminianu sodu, zeby go jeszcze dosypywac. I wysuszony
proszek z warzyw tez nie jest najlepszym dodatkiem.
Wladyslaw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-23 10:41:04
Temat: Re: PstrągDans la news:1g050pl.1c0rdaw188ouj9N%wlos@tele.com.pl,
Wladyslaw Los <w...@t...com.pl> a écrit:
> Ewa (siostra Ani) N. <n...@y...com> wrote:
>
>>
>>
>> <troll>
>> Nie wiedzialam o tum ze lyzka migdalow jest intensywnym dodatkiem...
>> <koniec/troll>
>
> Migdaly maja dosc charaktrystyczny aromat kwasu pruskiego, ktory
> niekoniecznie pasuje do pstraga.
Mowisz o gorzkich migdalach, ja mialam na mysli slodkie
> Co prawda ostatnio sprowadzaja do nas migdaly z Kaliforni pozbawione
> jakiegokolwiek smaku czy zapachu, ale w takim razie po co je dodawc do
> cztegokolwiek? W dawnych przepisach kaza platki migdalow przed
> dodaniem do pstraga zarumienic na patelni.
> Tak czy inaczej "truite aux amandes" to typowy wynalazej zawodowych
> restauratorow, majacy uchodzic za wykwintne danie, a na celu majacy
> wyciagnac pienidze od Amerykanow w Paryzu.
Dlaczego tylko od Amerykanow ? ;-)
Co do reszty, to niezupelnie sie zgadzam, nawet powiem wiecej : zupelnie
sie nie zgadzam...
Kuchnia to nie tylko mieszanie smakow ale tysz i tekstur i konsystencji.
Np. w pstragu w migdalach midgaly pozwalaja uzyskac aspekt "chrupiacy"
nie lamiac jednoczesnie smaku ryby.
Inny przyklad to kruszonka na ciescie, kleks bitej smietany na lodach,
itd, itd.
>> De gustibus non disputandum
> De gustibus est disputandum!
> A zreszta dyskusja o tym co dobre, nie jest dyskusja o gustach.
Zgadzam sie, jezeli "dobre" oznacza w tym zdaniu jakosc produktow.
Nie zgadzam sie, jezeli "dobre" oznacza "to co mi smakuje" (nienawidze
watrobki, nawet cielecej, ktora dla wielu osob jest najsmaczniejsza
potrawa pod sloncem).
Ewcia
--
Niesz !
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-23 11:47:24
Temat: Re: PstrągDnia 2003-08-22 17:54, Użytkownik Sabinka napisał:
> On Fri, 22 Aug 2003 17:45:42 +0200, "Grażyna" <a...@i...pl>
> wrote:
>
>
>>Chciałam przepis na dobrego pstrąga? Dzięki
>
>
> Dziwne pytanie.
> Jesli chodzi o pstragi to sasiadka poleca przepis na nadziewanego
> pieczarkami z opakowania przyprawy do ryb Kamisa.
Dziwny przepis... pstrag nadziewany pieczarkami z opakowania przyprawy ;)
Th.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-23 12:11:19
Temat: Re: Pstrągw...@t...com.pl (Wladyslaw Los) wrote:
>
>Najlepszy jest pstrag abslutnie swiezy tzn. zabity tuz przed
>przygotowaniem, wtedy nalezy go ugotowac w krotkim smaku "en bleu" lub
>usmazyc "a la meuniere" (po polsku -- lekko oproszonego maka") i
>podawac. Nie ma bardziej wykwintnego sposobu podania pstraga niz "en
>bleu". Lecz wlasciwie powinien byc to europejski pstrag potokowy, a nie
>rozpowszechniony w handlu ersatz - pstrag teczowy, amerykanskiego
>pochodzenia, zwykle hodowany na sztucznej karmie i nawet jezeli zywy, to
>przetrzymywany przed sprzedaza w sklepie lub restauracji w stresujacych
>warunkach w basenie z chlorowana, zbyt ciepla i niedostatecznie
>natleniona woda. Takiego pstraga to juz wlasciwie wszystko jedno jak
>podamy. (Na nmarginesie, niedawno gdzies przeczytalem, ze zywnosc
>mrozona jest czesto lepszego gatunku, niz to, co sie sprzedaje w
>sklepach jako zywnosc swieza, bo zwykle sa to produkty dobrego gatunku,
>zamrozone natychmiast po ich uzyskaniu, gdy to co trafia jako swieze do
>sklepow ma za soba historie przechowywania i podrozowania w
>niekorzystnych warunkach)
>Na pstragi, ktore nie trafily na stol wprost z potoku jest wiele
>przepisow. Koledzy podali rozmaite. Jednak ja nie dawalbym do pstraga
>vegety i jej podobnych przypraw. W miesie ryby jest dostatecznie duzo
>naturalnego glutaminianu sodu, zeby go jeszcze dosypywac. I wysuszony
>proszek z warzyw tez nie jest najlepszym dodatkiem.
>
>Wladyslaw
>
>
>
Do wiekszosci powinienes dodac "wedlug mnie"....
Art(Gruby)
Abyssus abyssum invocat.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-23 18:56:20
Temat: Re: PstrągEwa (siostra Ani) N. <n...@y...com> wrote:
> Dans la news:1g050pl.1c0rdaw188ouj9N%wlos@tele.com.pl,
> Wladyslaw Los <w...@t...com.pl> a écrit:
> > Migdaly maja dosc charaktrystyczny aromat kwasu pruskiego, ktory
> > niekoniecznie pasuje do pstraga.
>
> Mowisz o gorzkich migdalach, ja mialam na mysli slodkie
Nie mysle o slodkich migdalach. Gorzkie sa w ogole niejadalne, uzywane
tylko jako dodatkowy aromatyzujacy dodatek do slodkich. Ostatni trudno
dostac migdaly gorzkie, a poniewaz te dostepne w habndlu, importowane z
Kaliforni pozbawiobe sa smaku i zapachu migdalow, to nie mozna zrobic
nic migdalowego.
Ja tyh kalifornijskich migdalow uzywam do pogryzanai do whisky.
> > Tak czy inaczej "truite aux amandes" to typowy wynalazej zawodowych
> > restauratorow, majacy uchodzic za wykwintne danie, a na celu majacy
> > wyciagnac pienidze od Amerykanow w Paryzu.
>
> Dlaczego tylko od Amerykanow ? ;-)
Bo Francuzi uwazaja, ze Amerykanie maja pieniadze. Inaczej w ogole by
ich nie zauwazali.
> Np. w pstragu w migdalach midgaly pozwalaja uzyskac aspekt "chrupiacy"
> nie lamiac jednoczesnie smaku ryby.
Tylko czy na pewno chcesz by pstrag chrupial?
>> >> De gustibus non disputandum
> > De gustibus est disputandum!
> > A zreszta dyskusja o tym co dobre, nie jest dyskusja o gustach.
>
> Zgadzam sie, jezeli "dobre" oznacza w tym zdaniu jakosc produktow.
> Nie zgadzam sie, jezeli "dobre" oznacza "to co mi smakuje" (nienawidze
> watrobki, nawet cielecej, ktora dla wielu osob jest najsmaczniejsza
> potrawa pod sloncem).
"Dobre" to moze znaczyc tez "smaczne", Obiektywnie smaczne, nie "to co
mi (lub komus innemu) smakuje.
Wladyslaw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-23 18:56:21
Temat: Re: Pstrąg"Art(Gruby)" <Art[Gruby]@icbleu.org> wrote:
> w...@t...com.pl (Wladyslaw Los) wrote:
>
>
> >
> >Najlepszy jest pstrag abslutnie swiezy tzn. zabity tuz przed
> >przygotowaniem, wtedy nalezy go ugotowac w krotkim smaku "en bleu" lub
> >usmazyc "a la meuniere" (po polsku -- lekko oproszonego maka") i
> >podawac. Nie ma bardziej wykwintnego sposobu podania pstraga niz "en
> >bleu". Lecz wlasciwie powinien byc to europejski pstrag potokowy, a nie
> >rozpowszechniony w handlu ersatz - pstrag teczowy, amerykanskiego
> >pochodzenia, zwykle hodowany na sztucznej karmie i nawet jezeli zywy, to
> >przetrzymywany przed sprzedaza w sklepie lub restauracji w stresujacych
> >warunkach w basenie z chlorowana, zbyt ciepla i niedostatecznie
> >natleniona woda. Takiego pstraga to juz wlasciwie wszystko jedno jak
> >podamy. (Na nmarginesie, niedawno gdzies przeczytalem, ze zywnosc
> >mrozona jest czesto lepszego gatunku, niz to, co sie sprzedaje w
> >sklepach jako zywnosc swieza, bo zwykle sa to produkty dobrego gatunku,
> >zamrozone natychmiast po ich uzyskaniu, gdy to co trafia jako swieze do
> >sklepow ma za soba historie przechowywania i podrozowania w
> >niekorzystnych warunkach)
> >Na pstragi, ktore nie trafily na stol wprost z potoku jest wiele
> >przepisow. Koledzy podali rozmaite. Jednak ja nie dawalbym do pstraga
> >vegety i jej podobnych przypraw. W miesie ryby jest dostatecznie duzo
> >naturalnego glutaminianu sodu, zeby go jeszcze dosypywac. I wysuszony
> >proszek z warzyw tez nie jest najlepszym dodatkiem.
> >
> >Wladyslaw
> >
> >
> >
>
> Do wiekszosci powinienes dodac "wedlug mnie"....
;
Jezeli uwazasz, ze cos sie nie zgadza napisz.
Jak zwykle w Twoich wypowiedzach:
> Abyssus abyssum invocat.
Wladyslaw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |