Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Pytanie do ginekologa (nadżerka)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pytanie do ginekologa (nadżerka)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 11


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-09-19 12:29:27

Temat: Pytanie do ginekologa (nadżerka)
Od: Monika <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,
Chciałabym wiedzieć czy nadżerkę powinno się leczyć u 22-letniej
kobiety, nie rodzącej. Jakie musiałyby występować objawy by móc zacząć
leczenie?
Jeśli leczyć to jakim sposobem najlepiej?
Bardzo proszę o konkretne odpowiedzi (nie chodzi mi o strony www bo tam
naczytałam się już sporo i nie znalazłam odpowiedzi).
Z góry dziękuję.

Pozdrawiam
- Monika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-09-19 12:42:17

Temat: Re: Pytanie do ginekologa (nadżerka)
Od: "Tomasz" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Chciałabym wiedzieć czy nadżerkę powinno się leczyć u 22-letniej kobiety,
> nie rodzącej.

ale takie pytanie powinnas zadac ginekologowi ktory Cie najpierw zbada-
prawda jest taka, ze rozni lekarze maja rozna praktyke w tej materii, jedni
bezglednie chca to od razu usuwac, inni raczej karza czekac do ciazy
poniewaz po pierwsze blizna moze utrudnic zajscie w ciaze (zalezy jeszcze od
miejsca), a po drugie zazwyczaj nadzerka w tym czasie sama sie goi

wszystko zalezy wiec od:
a) jaka i gdzie umiejscowiona jest nadzerka
b) jakie daje dolegliwosci
c) kiedy planujesz zajsc w ciaze
d) preferencji lekarza

metody sa farmakologiczne (niestety czesto kiepskie wyniki), wymrazanie,
wypalanie (i chyba to ostatnie jest najlepsze przy wprawnej rece lekarza)

Tomasz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-09-19 13:03:57

Temat: Re: Pytanie do ginekologa (nadżerka)
Od: Monika <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tomasz napisał(a):
>> Chciałabym wiedzieć czy nadżerkę powinno się leczyć u 22-letniej
>> kobiety, nie rodzącej.
>
> ale takie pytanie powinnas zadac ginekologowi ktory Cie najpierw zbada-
> prawda jest taka, ze rozni lekarze maja rozna praktyke w tej materii,
> jedni bezglednie chca to od razu usuwac, inni raczej karza czekac do
> ciazy poniewaz po pierwsze blizna moze utrudnic zajscie w ciaze (zalezy
> jeszcze od miejsca), a po drugie zazwyczaj nadzerka w tym czasie sama
> sie goi

Kilka lat leczyłam się u lekarza który stwierdził niewielką nadżerkę
jednak postanowił jej nie leczyć. Była prawie bezobjawowa - nie licząc
dość częstych grzybic i stanów zapalnych.
Niedawno zmieniłam lekarza (niestety z musu a nie wyboru) i trafiłam do
niego z bolesnymi miesiączkami a także nieterminowymi krwawieniami i
plamieniami (zapewne upławy, jednak nigdy wcześniej czegoś takiego nie
miałam więc wolę nie nazywać rzeczy po imieniu). Zbadał mnie i przypisał
coś na stan zapalny oraz pigułki. Miałam pokazać się na pobranie
cytologii ale było to niemożliwe gdyż plamienia trwały cały miesiąc -
dostałam Cyclo3Fort (czy jakoś tak). Teraz jestem w trakcie brania 2
opakowania Cilestu i jak dla mnie wszystko jest OK (w zakresie plamień -
niczego nie zauważyłam). Poszłam dziś na niewinne pobranie cytologii a
przy okazji poskarżyłam się na ból podczas stosunków i na fotelu
dowiedziałam się że mam nadżerkę wymagającą leczenia. Lekarz ogólnie
jest naprawdę super i zapewne to moja wina, że jestem sierotą której w
takich sytuacjach brakuje odwagi... Nic nie powiedziałam. Powiedział, że
u tak młodej osoby nie powinno stosować się wypalania i innych podobnych
i że wypisze mi receptę na jakiś preparat (zapomniałam nazwy) za ok
105zł - powiedziałam, że wolę się zastanowić, gdyż nie mam tylu
pieniędzy i najpierw poprosić o fundusze rodziców na co lekarz
dobrotliwie stwierdził, że obejdzie się bez tego i cos wymyślimy a
tymczasem wykonał "zabieg". Mam się zgłosić za miesiąc na powtórkę.
Strasznie się denerwuję. To mój 3 lekarz i była taka przeplatanka: W
wieku ok. 17 lat jedna lekarka chciała mi leczyć nadżerkę, jakoś się
obyło bez tego bo musiałam zmienić lekarza (u którego leczyłam się ponad
4 lata) i on stwierdził, że moja nadżerka absolutnie się do tego nie
nadaje i że potem będą problemy więc zdecydowanie lepiej zostawić. I
żyłam sobie z tą nadżerką aż do dziś :(
Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Przepraszam, że piszę na grupie
historię mojego życia jednak strasznie się boję a nie znam nikogo, kto
mógłby mi pomóc. Teraz już nie mogę zmienić lekarza a poza tym nie
chciałabym mieć takiego jednego, zaufanego na dłużej a nie
eksperymentować na sobie. :(


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-09-19 14:30:22

Temat: Re: Pytanie do ginekologa (nadżerka)
Od: "Tomasz" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

nie denerwuj sie, z tego co piszesz lekarz na 100% wiedzial co robi :-) nie
wiem na czym polegal ten "zabieg" o ktorym piszesz ale skoro chce go
powtorzyc za miesiac to nie bylo to nic "drastycznego" co mogloby Ci
przeszkodzic pozniej zajsc w ciaze- wiecej wiary w lekarza i nastepnym razem
to z nim sobie szczerze porozmawiaj; a te globulki ktore Ci proponowal sa
wyjatkowo, jakby to napisac, nieprzyjemne w stosowaniu, to tego czesto
nieskuteczne- tak wiec nie ma czego zalowac; po opisie jestem prawie pewien,
ze trafilas na dobrego lekarza, nos do gory!

Tomasz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-09-19 15:01:55

Temat: Re: Pytanie do ginekologa (nadżerka)
Od: Monika <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tomasz napisał(a):
> nie denerwuj sie, z tego co piszesz lekarz na 100% wiedzial co robi :-)
> nie wiem na czym polegal ten "zabieg" o ktorym piszesz ale skoro chce go
> powtorzyc za miesiac to nie bylo to nic "drastycznego" co mogloby Ci
> przeszkodzic pozniej zajsc w ciaze- wiecej wiary w lekarza i nastepnym
> razem to z nim sobie szczerze porozmawiaj; a te globulki ktore Ci
> proponowal sa wyjatkowo, jakby to napisac, nieprzyjemne w stosowaniu, to
> tego czesto nieskuteczne- tak wiec nie ma czego zalowac; po opisie
> jestem prawie pewien, ze trafilas na dobrego lekarza, nos do gory!
>
> Tomasz


Źle coś napisałam. Lekarz chciał mi wypisać preparat do usunięcia
nadżerki i poinformował mnie o cenie po czym zapytał czy zabieg
wykonujemy dziś czy chcę się zastanowić (ja miałam kupić preparat i
przynieść do gabinetu - tak zrozumiałam). Gdy odpowiedziałam że
zastanowię się ze względów finansowych postanowił wykonać "zabieg"
(smarowanie czymś, miało boleć ale w sumie nie było takie straszne -
troszkę szczypało i tyle)
Lekarz nie pytał o plany związane z powiększaniem rodziny dlatego się
tak zmartwiłam. Poza tym zbyt wiele przeczytałam na temat nadżerek na
necie :/ Czasem lepiej nie wiedzieć i po prostu zaufać lekarzowi. Innego
wyjścia nie mam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-09-19 15:44:19

Temat: Re: Pytanie do ginekologa (nadżerka)
Od: "Mermaind" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Monika" <m...@o...pl> wrote in message
news:eeoo0e$f01$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Chciałabym wiedzieć czy nadżerkę powinno się leczyć u 22-letniej

Na pewno warto zrobić badanie kolposkopowe. Może się wtedy okazać, że to
tylko nieszkodliwa ektopia, której się nie leczy - bo to fizjologia.

Pozdrawiam
Jola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-09-19 16:05:46

Temat: Re: Pytanie do ginekologa (nadżerka)
Od: "Tomasz" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Poza tym zbyt wiele przeczytałam na temat nadżerek na necie :/ Czasem
> lepiej nie wiedzieć i po prostu zaufać lekarzowi. Innego wyjścia nie mam.

z duzym prawdopodobienstwem potraktowal Cie tym samym lekiem ktory bys
kupila w aptece- a zostal mu poprostu po zabiegu na poprzedniej pacjentce,
czesto tak sie zdarza i pomaga w podobnych sytuacjach :-) metoda "chemiczna"
jest duzo mniej drastyczna od wymrazania czy wypalania dlatego blizny zadnej
byc nie powinno - bez obaw! :-)

a wiedze internetowa- szczegolnie z usenetu- warto brac z duzym
przymrozeniem oka!

Tomasz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-09-19 16:13:32

Temat: Re: Pytanie do ginekologa (nadżerka)
Od: Monika <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tomasz napisał(a):
>> Poza tym zbyt wiele przeczytałam na temat nadżerek na necie :/ Czasem
>> lepiej nie wiedzieć i po prostu zaufać lekarzowi. Innego wyjścia nie mam.
>
> z duzym prawdopodobienstwem potraktowal Cie tym samym lekiem ktory bys
> kupila w aptece- a zostal mu poprostu po zabiegu na poprzedniej
> pacjentce, czesto tak sie zdarza i pomaga w podobnych sytuacjach :-)
> metoda "chemiczna" jest duzo mniej drastyczna od wymrazania czy
> wypalania dlatego blizny zadnej byc nie powinno - bez obaw! :-)
>
> a wiedze internetowa- szczegolnie z usenetu- warto brac z duzym
> przymrozeniem oka!
>
> Tomasz


BARDZO dziękuję. Nawet nie wiesz jak mnie uspokoiłeś.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-09-20 19:27:55

Temat: Re: Pytanie do ginekologa (nadżerka)
Od: "wisienka" <w...@s...nsm.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Monika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:eeoo0e$f01$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
> Chciałabym wiedzieć czy nadżerkę powinno się leczyć u 22-letniej kobiety,
> nie rodzącej. ...
czytalam Moniu Twoje posty i odpowiedzi Tomasza, sa madre i
sensowne.odpowiadam pod Twoim pierwszym postem, bo..po prostu powiem Ci z
praktyki "ze sredniowiecza" jak to bylo).tak juz patrzac na wszystko (jako
abstrakcja od nowych rozwiazan) w wieku 20 lat tez mialam nadzerke, nie
myslalam o dzieciach bo bylam na studiach. ginekolog studencki jak to
zobaczyl, wzial mnie na fotel i "przypalil":) tak z marszu.to bylo z nascie
lat temu. wtedy nie bylo mowy o necie, info z sieci, info od lekarza, przed
urodzeniem:) zadnej czulosci:) ze tak powiem "razil pradem" a ja trzymajac
sie metalowych poreczy i studiujac na polibudzie zastanawialam nad amperami
i voltami:) oczywiscie teraz juz wybieram ginekologow -kobiety:)ale on chyba
wypalil dobrze:) po 8 latach urodzilam syna, faktem, ze z przeprawami, ale
to nie znaczy, ze na szyjce macicy byly blizny:) oczywiscie wtedy (lata
90-te nie bylo mowy o jakis zastepczych lekach). mysle, z etak, czy inaczej
lekarz wiedzial co robi i kazdy jest czlowiekiem i nie chce skrzywdzic. tak
samo w Twoim przypadku.
nie boj sie po prostu i zaufaj lekarzowi. zycze Ci zdrowka, dzidziusia w
liczbie pojedynczej i mnogiej:) nie znam sie na medycynie, nawet do konca
nie wiem, dlaczego subskrybuje ta liste, ale trzymam kciuki. powodzenia
Moniko.

pzdr
tez monika (moze to dlatego:) )


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-09-20 20:39:22

Temat: Re: Pytanie do ginekologa (nadżerka)
Od: "Mermaind" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"wisienka" <w...@s...nsm.pl> wrote in message
news:ees4nu$i4q$1@achot.icm.edu.pl...
> zobaczyl, wzial mnie na fotel i "przypalil":) tak z marszu.to bylo z
nascie
> lat temu. wtedy nie bylo mowy o necie, info z sieci

10 lat temu, jak nie było jeszcze netu ;) (tzn. ja nie miałam) to pewnien
lekarz też chciał od razu przypalać moją nadżerkę (choć planowałam rodzić w
niedalekiej przyszłości).
Trochę mnie to przeraziło, więc poszłam do innego (zrobiłam wywiad
"środowiskowy" ;) ). Okazało się, że nie warto wypalać, za to trzeba robić
regularnie cytologię (była II grupa - bo kiedyś taka była skala). Po dwóch
latach - podobno - już nie miałam nadżerki. Dla pewności sprawdziłam u
innego lekarza :).

Od tego czasu medycyna posunęła się do przodu :)
Więc jeśli teraz lekarz rzuca się od razu do wypalania u kobiety, która
myśli o dzieciach - to byłabym bardzo ostrożona. Ale ta sytuacja chyba nie
dotyczy Moniki :))

Pozdrawiam
Jola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

zapalenie pluc ?
GRONKOWIEC ZLOCISTY PONOWNIE
nadreaktywność oskrzeli
Deprim
Testy na alergie - skutki uboczne?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem

zobacz wszyskie »