Data: 2002-06-18 20:00:53
Temat: RE: Nerwica natrectw
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka)
Pokaż wszystkie nagłówki
On 18 Jun 2002 17:30:51 +0200, Alienkaa wrote:
>
>
>> -----Original Message-----
>> From: o...@n...pl
>> [mailto:o...@n...pl]On Behalf Of Magdalena
>> Nawrocka
>
>> >> Pytales jej, czy ona sobie zyczy, zebys sie mieszal w to jej leczenie?
>> >> Moze pozostawic to calkiem jej?
>> >tak moze byc - psychiatra moze byc dobry a pacjentka (niezaleznie
>> >czy jest to zona czy przyjaciolka) moze po prostu nie chciec zwierzac
>> >sie ze wszystkiego NAWET wlasnemu mezowi
>> Czesto - SZCZEGOLNIE nie mezowi.
>
>Dlaczego szczgólnie nie mężowi? Albo ja czegoś nie rozumiem, albo tu jest
>coś nie tak. Mąż - znaczy najbliższa osoba tak? Czyli dlaczego nie mężowi? A
>dlaczego ona ma borykać się z tym sama? W końcu po to się ma męża żeby
>wspierał w trudnych chwilach i cieszył się z tych dobrych. Przynajmniej ja
>tak rozumiem normalny związek dwojga ludzi, mniejsza o to czy sformalizowany
>czy nie.
>
Nie wszystkie zwiazki sa "normalne", niestety.
Magda N
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|