Data: 2003-05-28 14:58:58
Temat: Re: 3 lata po ślubie...
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dunia wrote:
> Owszem, ma i to powazny. Jednak - mowie uczciwie - DZIWI mnie, ze zaczelo jej
> to przeszkadzac po 3 latach - bo pewnie juz bylo to widac po paru miesiacach.
> Niewazne. Problemem tego zwiazku jest - IMHO - brak szczerej rozmowy i
> przekazywania sobie wzajemnych oczekiwan.
Tu sie zgadzam.
> A
> >bagatelizowanie go i po trosze wysmiewanie dlatego, ze Ty masz inne
> >podejscie do zycia niz ona nie wydaje mi sie dobrym pomyslem.
>
> ????
Powyzsze bylo moim odbiorem Twego maila z tekstem:
"Ech, opamietaj sie dziewczyno, najpierw przysiegasz 'na dobre i zle', a
potem
przy takich _blahych_ problemach (ktore IMO nawet nie zasluguja na nazwe
problemu) chcesz sie rozwodzic.
Pewnie chlop Ci sie znudzil i szukasz pretekstu. Tak ja to widze."
> No i coz z tego, ze wyslalam jakis tam post ? To juz nie moge innym radzic ?
Oczywiscie, ze mozesz. Czy gdzies napisalam, ze nie?
Tylko teksty w stylu:
-"dziewczyno opamietaj sie",
-"blahe problemy",
-"no ale moze niektorzy sa bardziej wrazliwi (przewrazliwieni ?) ode
mnie",
-"Ja na jej miejscu ... Ale do tego trzeba miec troche ikry, a nie
siedziec na tylku i czekac, az facet sie domysli."
ani nie sa mile, ani nie dowodza Twoich dobrych intencji w odbiorze jej
listów. A do tego juz ja jako czytelnik równiez moge sie odniesc. Co
niniejszym czynie.
> Swoja droga - nie bardzo wiem, o co Ci chodzi ? Mamy smiertelnie powaznie
> powiedziec: to lajdak, rozwiedz sie ? Czy co ?
Nie. Dlaczego?
O co mi chodzi? O niewysmiewanie ani nie ironizowanie z cudzych
problemów dlatego, ze _nam_ wydaja sie one malej rangi. Tylko tyle. A
Twoje odpowiedzi w tym konkretnym watku mozna w ten sposób odczytac.
pzdr
agi
|