Jarek <n...@u...krakow.pl> wrote in message
news:8jsee1$mn4$1@info.cyf-kr.edu.pl...
> Na Święto Dziękczynienia podaje się indyka w takim samym mniej więcej
> charakterze jak u nas karpia na Wigilię (tyle, że tradycyjny indyk na
> Thanksgiving Day ma nadzienie chlebowe).
> Natomiast o ile mi wiadomo, są trzy rodzaje świąt w Stanach podczas
których
> w świątecznym menu nie może zabraknąć indyka - są to Dzień Dziękczynienia,
> Boże Narodzenie i właśnie Święto Niepodległości.
>
> Ale pomijając kwestie terminów - rozumiem, że przepisu nie dostanę..?
>
> Pozdrowienia
>
> Jarek
>
> Ps.
> Zapewne, jak każda inna tradycja tak i ta z podawaniem indyka nie jest
> stuprocentową regułą - z pewnością jest w USA wiele rodzin, które nie
> podadzą dziś indyka (tak samo jak z pewnością jest w Polsce wiele rodzin,
> które w Wigilię nie zjedzą karpia).
>

Swieto Dziekczynienia przypada na ostatni czwartek listopada. Jest to jedno
z wiekszych amerykanskich swiat, bo po pierwsze nie jest to swieto religijne
( jak Boze Narodzenie ) i jednakowo czcza je muzulmanie, zydzi czy
chrzescijanie, a po drugie i najwazniejsze, przypada zawsze w czwartek,
piatek jest tez przewaznie wolny od pracy, a potem sobota i niedziela....4
dni swiat... Czemu Swieto Dziekczynienia ? Pierwsi osadnicy ktorzy przybyli
do Ameryki niewiele o tym kraju wiedzieli. Zblizala sie zima, chlod i glod.
Indianie nauczyli ich polowac na dzikie indyki i wlasnie te ptaki uratowaly
pielgrzymow od smierci glodowej. Na pamiatke tego w ostatni czwartek
listopada w kazdym prawie domu je sie indyka. Takze wojsku, we wiezieniach
W duzych miastach dla bezdomnych rozklada sie stoly na ulicach i sa tam
upieczone indyki. Pamietam jeden Dzien Dziekczynienia w San Francisko.
Pojechalem tam z kolega. Mieszkaloismy w hotelu. Poszlismy do baru na
drinka, a tam elegancko zastawiony olbrzymi stol i indyki, borowki,
nadzienie i wszystko co potrzeba...bezplatnie, dla takich jak my ktorzy byli
w podrozy i nie mieli takiego obiadu w domu... Zreszta Bogiem a prawda przed
Thanskgiving indyki sa tak tanie, ze grzechem bylo by nie miec takiego
ptaka w domu...Niektore sklepy daja indyki za przyslowiowego centa lub
calkiem za darmo... Ja robie indyka w ten sposob : jesli mrozony to musi sie
rozmrazac 3-4 dni w lodowce, pomalutku. Potem w zlewie, bo tak
najpraktyczniej, masuje go kilkanascie minut polewajac oliwa, w srodek klade
pokrojone jablka, selery, cebule, marchewke, pare galazek rozmarynu lub
bazylii. Chodzi o to zeby mial cos w srodku, nie jest wtedy taki suchy. Nie
robie nadzienia, a znaczy robie, ale pieke je osobno w blaszce. Nacieram
tez indyka sola, pieprzem, papryka. Spinam go metalowymi szpilkami i klade w
brytfanke, leje biale wino i bulion z kury i pieke. Na funt wagi 20 minut w
piekarniku 350 F. Indyk 12 funtow piecze sie wiec okolo 4 godziny. Gdy jest
zbytnio zarumieniony klade mu na wierzch folie aluminiowa. Co pol godziny
polewam go plynem ktory jest w blaszce, gdy wyparuje uzupelniam plyn
dolewajac wina i wody. Indyk jest dobry gdy wezmie sie go za noge a ona
luzno porusza sie w stawie laczacym noge z udem, albo nakuwa sie go...gdy
leci przezroczysty plyn, jest OK. Najprostsza metoda to wlozenie termometru,
ale ja wiem na oko kiedy jest dobry...Trzeba tylko uwazac zeby piers nie
byla za sucha. Polewanie i pozniejsze zabezpieczenie ptaka folia aluminiowa
robi swoje.
f.
PS. Na 4 lipca indyka w USA raczej sie nie jada...