Data: 2017-08-01 02:18:16
Temat: Re: 9/11 raz jeszcze
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czyżby błędnie zrozumiałem aluzję, że tam udowadniałeś, że stal nie mogła
> się stopić?
>
> Udowadniałeś, że się stopiła? :-)
Ja tam nic nie udowadniałem, mądralo.
Zalinkowałem takim mądralom jak ty całe, dość obszerne opracowanie na
ten temat - czyli dotyczące tego ile energii można było wyzwolić z
paliwa lotniczego w danych warunkach i ilości i jak to się ma do energii
potrzebnej do umożliwienia stali utraty wytrzymałości na tyle, żeby
doprowadziło to do jakichś konsekwencji.
>> Czyli jak weźmiesz zapałkę (1400C) i przystawisz do ściany to stal
>> popłynie ?
>
> Skąd taki niedorzeczny postulat?
Skoro dla ciebie argumentem jest "600C", a nie interesują cię obliczenia
dotyczące bilansu energetycznego, to to nie jest postulat niedorzeczny.
>> No bo przecież obliczanie bilansu energii, która musi się
>> skądś wziąć, nie jest ważne. No, to jest naukowe podejście do tematu.
>
> Nic takiego nie powiedziałem. Dyskutujesz z jakimiś przez siebie
> wymyślonymi argumentami, czyli sam ze sobą...
> nie ma sensu
> tego obliczać i udowadniać że się nie stopiła bo wiemy że się nie
> stopiła....
Masz rozdwojenie osobowości ? To pisałeś jako Jekyll czy jako Hyde ?
Aha - oczywiście nie chodzi o "stopienie" , tylko o takie warunki aby
stal mogła, chociażby hipotetycznie, doprowadzić do katastrofy.
Choć, i o stopieniu można by rozmawiać, widząc strumienie roztopionego
metalu na zdjęciach płonącego WTC...no ale to już ci daruję.
Co do tego linka - kiedy go tutaj podrzuciłem, jakoś nie przypominam
sobie ANI JEDNEGO komentarza. Więc teraz odszukaj go sobie.
Nie mam ochoty na podtykanie ci pod nos czegoś, czego nie raczyłeś
zauważyć, mądrusiu.
|