Data: 2008-05-09 15:05:21
Temat: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 09 May 2008 16:57:08 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Znam ludzi tego typu - uczyłam także ich dzieci.
>
> I jak się pracowało z tymi dziećmi? Co osiągnęłaś?
No to (nie mając takich zamiarów) trafiłaś w mój ulubiony temat :-)
Dałam im siebie. Mogły mi ufać. Ufały. Dziękują mi do dziś. Wiele z nich
"wyszło na ludzi", wbrew alkoholicznym rodzicom.
Wiesz, jestem konsekwentna w tym, co robię. Kiedy wszyscy nauczyciele mojej
szkoły łącznie z Dyrekcją (o zgrozo) strajkowali, tylko ja i bibliotekarka
zostałyśmy na posterunku. Dzieci na moje lekcje przyszły w komplecie - a
tylko moje lekce się odbywały w całej szkole, która niby (i jej
nauczyciele) jest i ma być dla dzieci oparciem, ma wychowywać - wg tego, co
się głosi górnolotnie.
Dzieci z mojej klasy wielokrotnie opowiadały mi o swych noclegach w Izbie
Dziecka lub na klatce schodowej, kiedy ojciec, pijany, wyganiał je z
mieszkania, bijąc je i matkę. Przychodziły do szkoły jak do właściwego domu
- tu miały szacunek, obiad i normalność. Przypisuję to także mojej
postawie. Byłam wtedy ja, bibliotekarka i kucharki.
> I dlaczego
> ostatecznie zrezygnowałaś z pracy w szkole?
Oficjalnie z powodów zdrowotnych. Dałam siebie więcej, niż mogłam.
Niektórzy źli(!) nauczyciele tak mają - i to jest nieoficjalny powód mojego
odejścia z zawodu ;-PPP
A co? Czemu pytasz?
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
|