Data: 2003-06-03 10:08:22
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "Dunia" <d...@n...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
>i wtedy
>> mozna sobie moralizowac, idealizowac i twierdzic, ze praca jest
>'be'.
>
>nie twierdze, ze praca jest "be" , ale nie moze zasłaniac nam reszty
>świata (czytaj: dzieci, TZ, rodziców, pasji...dopisz co chcesz)
>
Na pewno nie przez cale zycie. Ale sa momenty, ze IMO warto duzo czasu
poswiecic na prace.
>Moj zawod uksztaltowal w duzej mierze moje JA i owszem, mam do tego
>> stosunek emocjonalny. I dlaczego ma nie byc tak, skoro nikogo to nie
>krzywdzi ?
>
>Duniu, posiadanie pasji, to wspaniała rzecz. Posiadanie dzieci, radosc
>z ich pierwszych kroków, uczucie bezgranicznej miłosci do Nich, tego
>doswiadcza sie jakby w innym wymiarze, to trudne do opisania, bo to
>trzeba przeżyc. To tak jak pierwszą miłość - mimo opisów w ksiażkach,
>nalepiej samemu to przeżywać. Czasami sami sobie odbieramy tą radość,
>zasłaniajac sie tysiącem, naszym zdaniem ważniejszych, lepszych rzeczy
>. Nikt Ciebie nie przekona, ze to naprawdę jest wartość nadrzędna,
Ja sie tylko zastanawiam... czy to jest jakis mus, ze dla kazdego to ma byc
wartosc nadrzedna ? IMO jestesmy tak rozni, ze kazdemu daje szczescie cos
innego.
Z drugiej strony - zalezy to zapewne od wieku. Ja jestem jedna z mlodszych tu
osob, nie planuje jeszcze dzieci, a wiec mam tak a nie inaczej ustawione
priorytety. Co bedzie za 10 lat ? Nie wiem i nikt nie wie.
Latwo jest mowic osobo, ktore juz jakotako ustawily sie w swojej pracy, ja
pracuje dopiero poltora roku, do ukonczenia doktoratu jeszcze drugie poltora...
ja chce koncentrowac sie na swojej pracy w tej chwili, bo wierze, ze lepszego
momentu nie bedzie. I jak sobie teraz posciele, tak sie wyspie.
W tym momencie po prostu nie ma w moim zyciu miejsca na dziecko, co nie
oznacza, ze nigdy go nie bedzie. Choc kto wie.
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|