« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2010-03-04 20:27:49
Temat: Re: A co jeśli on ciągle sie obraża?On 4 Mar, 14:38, Flyer <f...@g...pl> wrote:
> > 1. Nigdy nie przepraszaj, jeżeli nie czujesz sie winna.
>
> Winna czemu?
Jak wspomniałam wcześniej, gdy człowiek ma zachwiane poczucie wartości
czy tez przydatności - moze mieć tendencje do zbierania wszelkich win
na siebie
byleby tylko był świety spokój.
Osoba taka może niejako zatracić poczucie własnej godności na tyle,
ze
nie jest dla niej istotne kto tak naprawde ponosi winę w zaistniałym
konflikcie.
> > 2. Mów o swoich uczuciach, jeżeli coś cie męczy. Pokaż mu w ten
> > sposób, że rozmowa jest skuteczniejszą metodą rozwiązania
> > problemów niż obrażanie.
>
> Passe. Słowo "obrażanie" jest nieodpowiednie, bo obrosło negatywnym
> i/lub ironicznym wartościowaniem. Powiedzieć do kogoś "przepraszam, za
> to że Ciebie obraziłem", top niekiedy równoznaczne z "przepraszam Ciebie
> Ty rozkapryszony świrze". ;>
No tak, ledwie przylazł a juz mi od passe wycieka ;P
Możliwe, że masz racje, ale bez względu na to jak dziecinnym
zachowaniem wydaje ci sie obrażanie, ludzie się na siebie obrazają.
W partnerstwie bywa to wyjątkowo uciążliwe imo zwłaszcza dla kobiety
poniewaz facet potrafi byc w jego przejawach wyjątkowo zatwardziały i
konsekwentny.
Ja na ten przykład moge się obrazić na partnera, no powiedzmy - 6 razy
na dzień, ale
te obrazy trwają nie wiecej niż góra kilkanaście minut i raczej jest
to foch, natomiast on jak sie obraziiiiii...
> Z punktu widzenia "obrażonego" - obraza to uraz psychiczny, taki sam jak
> efekt chwycenia gorącego garnka - z tym, że nikt nie powie na osobę,
> która będzie unikała chwytania garnka w wyniku przeżycia oparzenia, że
> się "obraziła na garnek".
>
> Z punktu widzenia "obrażającego" - obraza do dokonanie jakiejś czynności
> czy postawa, która wywołuje w drugiej stronie uraz. Ale, zanim
> obrażający *przeprosi_za_to_,że_kogoś_uraził* musi się zastanowić, czy
> faktycznie tak było i czy uraza drugiej strony była uzasadniona. W innym
> wypadku to przepraszający stanie się po pewnym czasie "obrażony", bo
> będzie robił coś, do czego się nie poczuwa, gdzie nie widzi swojej winy
> lub w sprawie, która nie powinna obchodzić drugiej osoby [zupełnie
> abstrakcyjnie - facet nagle "dowiaduje się" wizualnie, że dziewczyna ma
> miesiączki i się "obraża"].
Dziwne porównanie z tą miesiączką...Paputuk...doprawdy dziwne ;)
Miesiączka jest "zjawiskiem" sił wyższych bilogicznych, natomiast
obrażanie należy
zaliczyć raczej do braków w charakterze - lub jego dojrzałości.
Na to pierwsze nie mamy wpływu, wiec obraza byłaby co najmniej
irracjonalna.
Jeśłi zaś chodzi o obrażanie, zaliczyłabym je do deficytu
charakterologiczengo, nad którym można pracować
stąd tez spodziewać sie poprawy w tej materii - stąd tez potencjalnej
frustracji epatującego nią w nas partnera.
Nie wiem zatem skąd ci coś takiego przyszło do głowy. To porównanie.
> > 3. Kiedy on jest akurat w dobrym nastroju, porozmawiajcie o tym, co
> > was drażni w sobie na wzajem i jakie zachowania partnera ranią.
> > Łatwiej wam będzie omijac drażliwe swery.
>
> A stąd - nie wszystko co rani partnera ma prawo go ranić. A skoro jednak
> rani, to partner musi nad sobą popracować - ironiczne/negacyjne
> odreagowanie pt. "obraził się" - działa na krótką metę. Z poprzedniego
> przykładu - kobieta przecież nie pozbędzie się miesiączki, a dla
> zazdrośników - nie przestanie utrzymywać relacji z innymi osobami.
> Dlatego lepsze jestpojęcie "urazu" - z jednej strony usprawiedliwia i
> wyjaśnia zasady działania partnera, z drugiej strony przerzuca część
> odpowiedzialności za sytuację na drugą stronę.
Hmmm... nie rozumiem
> > 4. Wprowadźcie metode czerwonych kartek. Umówcie się, że kiedy jedno z
> > was czuje sie urażone, zamiast się dąsać, pokazjuje czerwoną kartkę
> > lub mówi: ''czerwona kartka". To będzie wsz sygnał, ze zostały
> > naruszone granice. Kiedy emocje opadną, porozmawiajcie o tym, co sie
> > wydażyło.
> > 5. Pamiętaj, że osoba obrażalska ma często niskie poczucie wartości.
> > Może wrto już czasami dowartościować, albo dać do zrozumienia, że jest
> > dla ciebie ważna, że świadomie nie robisz niczego, żeby ją zranić.
> > 6. Bez względu na to, co lub czego nie zrobiłaś, obrażanie się nie
> > jest dojrzałą metodą rozwiązywania problemów. Dlatego nie nadużywaj
> > przepraszania. Nawet jeśłi rzeczywiści zrobiłas coś co mogło zranic
> > partnera, powiedz, że go przeprosisz dopiero wtedy, kiedy powie ci o
> > co chodzi.
>
> Znów passe. Przetwarzając to na cytat z gorącym garnkiem - "uraz po
> złapaniu gorącego garnka ręką, nie jest dojrzałą metodą rozwiązywania
> problemów". ;> Uraz to uraz. Można mu przeciwdziałać w przyszłości,
> można uświadomić obrażającemu się,że uraz tkwi w nim, a nie w otoczeniu,
> ale po co od razu "niedojrzała metoda".
>
> Inna sprawa, że mam w pracfy koleżankę, której osobowości nie lubię, a
> muszę być z nią w grupie, więc za n-tym razem, przy ścięciu się
> "obraziłem się na nią" - nie mówię "dzień dobry", nie rozmawiam [zresztą
> nawet nie miałbym o czym].
A może Twoja koleżanka nie jest w stanie zmienić swojej osobowości -
wiec Twoja obraza okaże się "obrazą na gorący garnek" ?
A może nie masz prawa na nią sie obrażać, poniewaz być może dla niej
jestes osobą konfliktową i toksyczną i nigdy nie poczuje sie do
obowiązku lub tez nieprzymuszonej chęci przeprosznia Cię?
> I kiedy dojdzie do kolejnego spięcia mam
> czystą drogę - mogę reagować prawdziwie, nie zajmując się głupim tematem
> obrażania się czy co wypada, a co nie wypada. Bycie "obrażonym na nią"
> mi pasuje - nie wiążemi rąk. ;>
Be...postawa Flyerku...całkiem fe...z góry zakładasz, że obrażenie na
nią Ci pasuje to tak jakbyś wykorzystywał w dwójnasób swoją przewage
jako jej zwierzchnika, któremu można pojechać w odwecie po
pracownicy..to będzie mobbing...przywołuję Cie do pożądku. :)))
pozdrawiam :)
> Pozdrawiam
> Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2010-03-04 21:46:29
Temat: Re: A co jeśli on ciągle sie obraża?
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:hmnvlp$jgt$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Iska" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:d89acc82-eaba-4da4-9b9b-f300ee9e1c83@v20g2000yq
v.googlegroups.com...
> On 4 Mar, 10:36, "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote:
>> U ytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisa w wiadomo
>> cinews:hmnuqc$h7l$1@news.onet.pl...
>>
>> > U ytkownik "Vilar" napisa :
>>
>> >> Dobrze idziesz dziewczyno i nie przejmuj si .
>> >> Jak b dziesz w naszym wieku to zostaniesz takim samy egocentrycznym
>> >> i cynicznym wyjadaczem, jak ka dy z nas ;-))))
>>
>> > Kruca... ja zosta am w a nie w wieku Izy :D
>>
>> > --
>> > Pozdrawiam - Aicha (p ci niewiadomej;))
>>
>> Co z Ciebie wyro nie!!!! :-))))
>>
>> MK
>>
>> PS. Ile Iza ma lat?
>
>> A co ty jej pytasz...co ona mi w zęby zagladała?
>
> Założyłam, że wie,
> Więc ile???
Dokładnie tyle, co ja, Krzewicki, Ender ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2010-03-04 21:53:37
Temat: Re: A co jeśli on ciągle sie obraża?Redart pisze:
>>> PS. Ile Iza ma lat?
>>
>>> A co ty jej pytasz...co ona mi w zęby zagladała?
>>
>> Założyłam, że wie,
>> Więc ile???
>
> Dokładnie tyle, co ja, Krzewicki, Ender ...
Ale razem? :-)
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2010-03-05 09:58:00
Temat: Re: A co jeśli on ciągle sie obraża?In article <bb47ddd5-c27b-4d27-893f-2b2d7e374fa4
@d2g2000yqa.googlegroups.com>, f...@o...pl says...
>
> On 4 Mar, 14:38, Flyer <f...@g...pl> wrote:
>
> > > 2. Mów o swoich uczuciach, jeżeli coś cie męczy. Pokaż mu w ten
> > > sposób, że rozmowa jest skuteczniejszą metodą rozwiązania
> > > problemów niż obrażanie.
> >
> > Passe. Słowo "obrażanie" jest nieodpowiednie, bo obrosło negatywnym
> > i/lub ironicznym wartościowaniem. Powiedzieć do kogoś "przepraszam, za
> > to że Ciebie obraziłem", top niekiedy równoznaczne z "przepraszam Ciebie
> > Ty rozkapryszony świrze". ;>
>
> No tak, ledwie przylazł a juz mi od passe wycieka ;P
> Możliwe, że masz racje, ale bez względu na to jak dziecinnym
> zachowaniem wydaje ci sie obrażanie, ludzie się na siebie obrazają.
Nie wydaje mi się dziecinnym, ale użycie słowa "obrażanie" nie dość, że
zawiera negatywne konotacje, to jeszcze umożliwia stworzenie
nieświadomego dystansu do obrażonego. Słowo "uraz" jest po prostu
ładniejsze. Inna sprawa, że jak chcę zachować dystand do kogoś, nie chcę
wikłać się w jego pokręcony świat, to używam tego słowa [obrażać się]
ale znam jego wartość. Jeżeli zastosuję pojęcie "obrażania się" do
partnerki, to oznaka, że już coś nie hula - albo źle się czuję z jej
obrażaniem i moim przepraszaniem i poczuciem winy [i odreagowuję to
używając negatywnie/ironicznego "obrażać się"], albo nie chcę wnikać w
jej świat, bo jest dla mnie zbyt pokręcony. O ile pierwsze da się
znieść, o tyle drugie oznacza brak akceptacji osobowości/systemu
wartości partnerki.
Mam osobę w rodzinie, która co i rusz się "obraża", w efekcie czego nie
akceptuję jej świata wartości i osobowości, co nie przeszkadza mi w
kontaktach z tą osobą. Ale gdyby to nie była rodzina, to raczej nie
chciałbym z nią mieć bliższych relacji, Nie myślę o negowaniu czy
odmowie pomocy - myślę o tym, że nie chciałbym z nią [osobą] mieć
bliższych relacji.
> W partnerstwie bywa to wyjątkowo uciążliwe imo zwłaszcza dla kobiety
> poniewaz facet potrafi byc w jego przejawach wyjątkowo zatwardziały i
> konsekwentny.
> Ja na ten przykład moge się obrazić na partnera, no powiedzmy - 6 razy
> na dzień, ale
> te obrazy trwają nie wiecej niż góra kilkanaście minut i raczej jest
> to foch, natomiast on jak sie obraziiiiii...
Ale czy On coś z tym robi? ;> Czemu w wyniku urazu doznanego w wyniku
złapania gorącego garnka człowiek nie obraża się na garnek, a w wyniku
urazu doznanego od człowieka, człowiek obraża się na niego? Może
dlatego, że traktuje go jak swoją własność, coś podległego, podmiot
nierównej relacji, coś co nie ma prawa w żaden sposób go zaskoczyć i
powinno wykonywać wszelkie jego polecenia i myśli? [oczywiście są i inne
wytłumaczenia - np. poczucie bliskości, ale mz. ono trochę łączy się z
powyższym].
A może to jest właśnie objaw dystansowania się od Ciebie [nie znam go,
nie znam sytuacji], a nie "obrażania się"? ;>
Pozdrawiam
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2010-03-05 14:46:51
Temat: Re: A co jeśli on ciągle sie obraża?Dnia Wed, 3 Mar 2010 12:33:03 -0800 (PST), Iska napisał(a):
> On 3 Mar, 21:09, XL <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 3 Mar 2010 09:49:25 -0800 (PST), Iska napisał(a):
>>
>>> Dlatego nie nadużywaj
>>> przepraszania. Nawet jeśłi rzeczywiści zrobiłas coś co mogło zranic
>>> partnera, powiedz, że go przeprosisz dopiero wtedy, kiedy powie ci o
>>> co chodzi.
>>
>> To jest bardzo ważne, bo niejednokrotnie ludzie obrażają się z powodów
>> zupełnie innych, niż możnaby przypuszczać myśląc o przeprosinach, więc
>> naprawdę ważne jest, aby dokładnie wiedzieć, za co się przeprasza ;-PPP
>> --
>>
>> Ikselka.
>
> Jam mam z tym kłopoty - tendencyjnie przepraszam za wszystko,że żyje
> tez :(
Ja od lat JUŻ nie. Starannie wybieram, za co powinnam EWENTUALNIE
przeprosić, a z tego dopiero - za co faktycznie przeproszę.
Ludzie naprawdę nie zawsze zasługują na to, aby ich przepraszać.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |