Data: 2006-06-09 10:08:22
Temat: Re: A ja o serialach
Od: "Pakosław " <b...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Ale isc w kierunku takich rozmyslan, za ciezko by było :-)
> Pozostanmy na etapie - seriale be, bedzie wygodniej.
Trochę się czepiasz, Duchu ;) Wprawdzie, rzecz jasna, najprościej byłoby
dyskutować o tym dlaczego tyle ludzi ogląda w ogóle telewizję czy słucha
radia, kiedy nie jest to do niczego potrzebne i ogłupia. Z równym
okrucieństwem potraktowałbym tu zarówno seriale, filmy fabularne, programy
rozrywkowe, jak i programy publicystyczne. Mnie również najbardziej śmieszą
tacy, którzy uważają, że nie oglądając seriali a coś tam innego stawiają się
na wyższym poziomie. Czego by nie oglądali - są tacy sami.
Z drugiej strony jednak w ten sposób dochodzimy do jakiejś totalnej negacji,
nihilizmu. Słusznego, ale niepopularnego ;) Myślę, że w istocie nie można
porównywać ze sobą oglądania filmów fabularnych i seriali. Film trwa dwie
godziny i koniec. Szybko się o nim zapomina. Seriale - trwają ostatnio
wiecznie ;) Jest to na pewno jakiś fenomen. I moim zdaniem ludzie oglądają
seriale po to, żeby uczyć się żyć, bo przedstawione w serialach problemy
wydają się podobne do ich własnych kłopotów, więc czekają jakie będzie
rozwiązanie. W jakiś sposób potwierdza tę tezę fakt, że seriale są używane
jako bardzo perfidna propaganda, podsuwająca ludziom jak mają myśleć i co robić.
Paco
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|