Data: 2007-11-09 11:33:15
Temat: Re: A propo's zdobnictwa bieliźnianego.
Od: Krystyna Chiger <k...@h...people.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jolanta Pers wrote:
>>O tej porze roku wolę kilka kilometrów pływania z widokiem na deszczową
>>ulicę.
> Też lubię, korzystam ze opłacanego przez moją korporację. Ale korpo stawia
> basen tylko raz w tygodniu, a jakoś trzeba się poruszać codziennie.
Pracowo to też dali raz w tygodniu, daleko i w dodatku na 17, więc
nabyłam prywatny karnet i chodzę co drugi dzień na 7 rano, dużo bliżej.
>
> Ja jeszcze dodam, że początki są ciężkie, więc dobrze jest biegać z kimś,
> żeby nie wymięknąć, ale gdzieś po 3 miesiącach człowiek się uzależnia i jeśli
> z powodów dowolnych (typu deszcz z gradobiciem) nie uda mu się rano pobiegać,
> pół dnia chodzi wkurzony i niedobudzony.
>
Bieganie jest obce całej mojej naturze, ale jazda konna i na rowerze to
nawet jakby "żabami z nieba prało". Twarz się nawilża (reszta człowieka
też).
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
|