Data: 2003-09-17 09:39:07
Temat: Re: Aborcja
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ewa Ressel" <r...@p...fm> wrote:
> Próbuje i robi, ale to nie do Kościoła należy kierowac pretensje, że państwo
> tej presji ulega.
A czy ja kieruje pretensje? Jedynie wykazuje, ze ma bardzo istotny i IMHO
negatywny wplyw na ksztalt tej edukacji-( co bylo do udowodnienia ). Zreszta
nie zaprzeczylas. Tyle, ze na razie poza próba przerzucenia odpowiedzialnosci
wylacznie na panstwo nie bylas uprzejma odniesc sie do zadnego z przykladów
realnego wplywu podanego przeze mnie, zaprzeczyc, potwierdzic, czy chocby
wytlumaczyc swój punkt widzenia na ich temat - raczej skrupulatnie je omijasz.
> Poprzedni system to jedna wielka próba narzucenia przez państwo jedynego
> obowiązującego światopoglądu.
Przypominam, ze rozmawiamy konkretnie o edukacji seksualnej w szkolach i
wplywie Kosciola ( a z Twojej strony równiez wplywie panstwa ) na tenze- a wiec
odpowiadasz nie w temacie. Prosze o argumenty w temacie badz zakonczenie
dyskusji.
> A co do zgodności z "kanonem koscielnym" - w
> socjaliźmie aborcja była podstawowym środkiem antykoncepcji, dostępnym na
> życzenie, więc wielkiej zgodności tu nie widzę.
Proponuje zapoznac sie z ustawami dotyczacym warunków dopuszczalności
przerywania ciąży w ich poprzednim ksztalcie i moze z opiniami srodowiska
medycznego a nie tylko katolickiego zanim zaczniesz przedstawiac tak
definitywne i tendencyjne sady.
> > Nie twierdze, ze caly program tych zajec jest zly ale jest niestety
> wybiorczy,
> > zbytnio ukierunkowany i od samego momentu powstania z zalozenia
> tendencyjny.
>
> Każdemu programowi można zarzucać tendencyjność - zależnie od punktu
> widzenia
Jasne- i jako w ogóle nie tendencyjny nosi nazwe "wychowanie do zycia w
rodzinie" a nie np. seksuologia.
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|