Data: 2009-08-25 18:36:46
Temat: Re: Aborcja a choroby psychiczne
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 25 Aug 2009 17:41:38 +0200, Stopek napisał(a):
>> Postawię Ci dużą butekę mojego wina, jak on to zrozumie...
>
> No to mozesz wychlas to wino sam, bo ja sie na debilizm nie dam nawroci,
> ja nikogo nie zmusze do milosci ani nikomu nie zakaze seksu. Jedyne co
> moge zrobic, to pomoc, dajac refundowana antykoncepcje, albo mozliwosc
> aborcji, jesli jednak komus cos sie nie uda.
Coś?
Nie, kochasiu: ktoś.
> Jestem socjologiem i prawie
> pedagogiem,
Łoboże...
> nie wyobrazam sobie przypadkowego powolywania na swiat
> dziecka. Sam chce adoptowac dwojke dzieci z domu dziecka wiedzac, jak
> jest im zle, bo przyszly na swiat niechciane. To jedyna forma, w jakiej
> moge im pomoc i je pokochac, ale jednoczesnie moge sprawic, by wiecej
> takich dzieci nie przychodzilo na swiat, bo beda nieszczsliwe. Chcesz
> odpowiadac za ich nieszczescie? Zaadoptujesz je wszystkie?
Ja nie, ale Ty możesz.
> Nie? To nie
> pierdol bydlaku, tylko mysl rozsadnie!
Właśnie wskazałam Ci rozsądny cel: adoptuj wszystkie "pomyłki", skoro
pozwalasz ludziom na nie i tłumaczysz ich z nich.
--
Ikselka.
|