Data: 2008-02-27 19:50:09
Temat: Re: Ach, tak bym sobie poszla na spacer polami i miedzami...
Od: "Dirko" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości
news:48611fcf-c2dd-4bb2-acd4-c0a21032f5a6@s13g2000pr
d.googlegroups.com
Użytkownik <a...@g...com> napisał(a):
>
> Ciekawi są w tej okolicy również ludzie. Sąsiedzi wzajemnie wkradają
> się w przydomowe działki i pola, orząc nie tyle miedze,
> o których istnieniu zapomniano w tej okolicy już chyba całkiem dawno
> temu. Potrafią też wyciąć cudze drzewa! - mając pełną świadomość,
> czyją są one własnością. Przez nie swój młodnik wyjeździć "wspólną
> drogę", ... .
>
Hejka. Własność, własnością ale tez istnieje pojęcie mienia porzuconego.
Swego trzeba strzec dniem i nocą.
>
> Ogólnie rzecz ujmując obowiązuje tu jedna zasada "Co jest twoje, to
> jest nasze. A co jest moje, to jest moje".
>
Bo nie ważne czyje, co je, ważne to je, co je moje. :-)
>
> Do tego dokładają swoje trzy grosze myśliwi, których Kodeks Cywilny
> nie obowiązuje i wędkarze, którzy, żeby dojechać jak najbliżej
> koryta rzeki czasami grzęzną na chwilowo podmokłych łąkach.
>
Myśliwi pasjami wycinaja drzewa w młodnikach chyba tylko po to, żeby
mieć lepsze pole ostrzału. Potrafią też znienacka podjechać nocą buldożerem
i zrównac z ziemią jakąś opuszczoną stodołę, która akurat im zawadza w
racjonalnej gospodarce łowieckiej ;-)
>
> Do refleksji skłonił mnie post MB i muszę przyznać że, choć siedlisko
> w opisanej okolicy kupiłam całkiem niedawno, to jednak
> zmęczona już jestem nie tyle walką o poszanowanie mej własności i
> prawa do niej, ale totalnym brakiem kultury, który nawet
> po przywróceniu fizycznych miedz i tak się nie odrodzi.
> A okolica mam nadzieję urokliwą pozostanie "do końca" ...
>
Totalne rozczarowanie. Sąsiedzi są źli, szczególnie nie szanują
prywatnej własności i w dodatku nie ma żadnej nadziei na poprawę ich
mrocznych charakterów. A przecież powinni być szczęśliwi, że oto dostąpili
zaszczytu nawiedzenia ich wioski przez osobę nadzwyczaj wrażliwą i na pewno
wysoko kształconą, zapewne gotową nieść kaganiec oświaty pod ich strzechy.
;-)
I tak wizja duchowych uniesień na łonie nieskalanej przyrody zderza się
z brutalną rzeczywistością nadal tkwiącej w ciemnocie i zacofaniu polskiej
wsi. Straszne. :-(
Pozdrawiam beznadziejnie Ja...cki
|