Data: 2004-12-28 13:34:30
Temat: Re: Alarm z powiadomieniem na komórk
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tue, 28 Dec 2004 14:05:04 +0100, "[edymon]"
<m...@a...pl> pisze:
>[ciach]
>
>Tak, tak, na pewno sasiad przyleci i powie:-(
Dotychczas miałem dwa fałszywe alarmy. I zawsze przylatywał,
był, chodził z latarką po ogrodzie, sprawdzał kto jest w domu
(ma klucze). Raz nie zamknąłem okna, a raz była mysz lub coś
podobnego w garażu (alarm raportuje, z której czujki był sygnał).
No i raz się włączył alarm jak byliśmy w domu z powodu spadku
napięcia, ale to opisywałem na liście.
>Moj znajomy budowal kiedys
>pol roku stacje benzynowa gdzies w jakims egzotycznym miejscu w
>Kazachstanie. Jak wrocil do Polski dzien przed Wigilia to w
>opieczetowanym mieszkaniu zastal tylko stolik. Sasiedzi nawet nie
>mrugneli okiem.
No cóż... bywa i tak.
Ja wiem, że podstawa to uczynni sąsiedzi - ja im pilnuje, a oni mnie.
Jak widzę obcy samochód stojący na ich podjeździe - zawsze się pytam,
o co chodzi. Podczas budowy oni z kolei przeganiali nieproszonych
gości (bo mieli dom rok wcześniej skończony).
Ja doskonale rozumiem, że dobrosąsiedzkie stosunki są PODSTAWĄ
poczucia bezpieczeństwa (ale oprócz tego konieczne są także:
alarm z powiadamianiem, pies, ubezpieczenie).
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|