Użytkownik "Jerzman" <j...@a...net.pl> napisał w wiadomości
news:carica$43c$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Jesli chodzi o testy pokarmowe, to chyba nie ma koniecznosci ich robic,
> poniewaz jesli bym byl uczulony na pokarm to bym mial inne objawy. Zreszta
> tak twierdza lekarze. Jestem troche uczulony na zoltko jajka ale to
> wszystko.

Jestem alergikiem(czką) od blisko 11 lat. Miałam niegdyś robione testy i
wynikało z nich, że mogę mieć widoczne objawy (w moim przypadku: katar,
zatkany nos, kichanie, łzawienie, itd.) lipiec-pażdziernik, a miałam niemal
przez cały rok z przerwami. Alergolog coś za bardzo nie chciał mnie poważnie
traktować. Uważał, że przesadzam... a ja się ciągle męczyłam. Sugerował
sierść zwierząt, kurz, kwiaty doniczkowe... to wykluczyłam. Dostawałm
Claritinę (2lata), Zyrtec i inne, coś do nosa i oczu...Nic a nic nie
pomagało. Na razie nic nie biorę.
Nie chodzę już do niego od kilku lat (żadnego, bo w E-gu jest tylko jeden).

Zaczęłam obserwację samej siebie. I co zauważyłam? Reakcje po niektórych
pokarmach są u mnie takie same jak przy pyłkach(!).
Wiem, że po spożyciu np. cytrusów, ryb, orzechów, mącznych potraw (makaron,
kluchy), szczypiorku, piwa, kokosu po 10-15 godzinach pojawiają się ww
objawy, które utrzymują się ok. 24godz. i ustępują samoistnie o ile nie
przyjmę czasem "ukrytego" składnika w jakimś pokarmie (wówczas objawy się
przedłużają). Właśnie dzisiaj kończę jeden z tych 24g. katarów - robiłam
córce pewną potrawę i...spróbowalam:(
Nie mam przy tym żadnych zmian skórnych. Miewam je natomiast w innych
okolicznościach, ale bez kataru.

W dniach z katarem muszę przyjmować magnez z potasem i pić duże ilości wody,
inaczej jest ze mną kiepsko...no i wapno.

To tyle. Może zaobserwuj swoje reakcje?

Pzdr.
Iwona