Data: 2010-09-03 10:00:30
Temat: Re: Alfred Kinsey - więc jest kłopot, czy nie ma?
Od: "Qrczak" <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "zażółcony" <z...@o...pl> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:i5nnd2$21q$...@n...onet.pl...
>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:i5nm7c$u4k$1@news.onet.pl...
>>
>>> A może na odwyrtkę- twoje politpoprawne poglądy zasłaniają Ci prawdę?
>>
>> Co sądzisz o masturbacji ?
> Wydaje mi się, że w przypadku dorastających mężczyzn może ona być czymś w
> rodzaju...potrzeby fiziologicznej. Gdy pozna kobietę, rozpocznie
> współżycie- wtedy oczywiście autoerotyzm powinien ustąpić normalnemu
> spełnieniu z kobietą. Kiedy współżycie jest nieregularne, kobiety brak-
> czasowo (jako do erzacu) może w młodym wieku powrócić do masturbacji.
> Zaznaczam- że jest to erzac współżycia. Problem pojawia się, jak
> mężczyzna, pomimo normalnego współżycia z kobietą wybiera autoerotyzm-
> czasem zamiast normalnego współżycia. IMO- jest to pewnego rodzaju
> dewiacja- zaburzająca relacje partnerskie z kobietą. Nie wydaje mi się,
> aby w takich okolicznościach mogły być one partnerskie.
>
> Jeśli chodzi o kobiety- mają one (jak być może wiesz:-) ) całkiem inną
> fizjologię- więc do momentu rozbudzenia seksualnego przez mężczyznę- z
> tego, co wiem- kobieta tego typu potrzeb nie odczuwa. Przynajmniej nie
> o takim natężeniu, żeby się masturbować.
Zupełnie niepotrzebnie w takim razie odkrywa, bo przecież to nie są potrzeby
do spełnienia podstawowe (prawdaż?). A po drugie - w momencie ich odkrycia
za pomocą mężczyzny (prawdaż?) do ewentualnego ich spełnienia ma tegoż
właśnie mężczyznę (prawdaż?).
Qra
|