Data: 2006-01-06 19:23:07
Temat: Re: Alkohol - pomocy.
Od: lechox <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
KamiL napisał(a):
> a co jesli ktos nie chce dac sobie pomoc?
> nie wie o tym, ze jest mu potrzebna pomoc?
> pije cale zycie (z 40 lat....),
> i rujnuje wszystko i wszystkich dookola?
>
> da sie cos zrobic "na sile" ???
Nikt z wlasnej i nie przymooszonej woli nie rezygnuje ze swojego
"przyjaciela"..... dopuki skutki tej "znajomosci" nie zaczna doskwierac
mocniej niz sama znajomosc..... Dopuki uzalezniony na wlasnej dupie nie
odczuje skootkow swojego chlania, nie zacznie ponosic wszystkich
konsekwencji... to nie ustapi... i bedzie chlał, ćpal.. i co tam se
jeszcze zechce... ale jak zostana obalone JEGO WSZYSTKIE mity to jest
nadzieja ze sie podda...
Zabiez uzaleznionemu komfort, uzbrooj sie w cierpliwosc i wiare...
moze cos z tego wyjdzie... a jesli nie, to moze tylko znaczyc ze gosc
jusz sam dokonal takiego wyboru a na to nikt nie moze miec wplywu... jak
ktos chce sie zabic to sie zabije...i nic na to nie poradzisz... a jesli
dostrzeze, pokazesz mu ze to co se wymyslil to jedno wilkie klamstwo...
on to poczuje i zrozumie, moze sie nawet przerazi.. to jest szansa ze
poprosi o pomoc....
pozdrawiam
|