Data: 2012-03-03 21:11:21
Temat: Re: Archetypy wewnętrznego bohatera
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
zdumiony napisał(a):
> "Carol S. Pearson
>
> Bohater podejmuje wędrówkę,
> walczy ze smokiem
> i odkrywa skarb ich prawdziwych jaźni.
>
>
> Archetypy wewnętrznego bohatera
> Wchodząc w nurt życia poznajemy jego blaski i cienie, jego prawa,
> próbujemy zrealizować siebie. Mniej lub bardziej świadomie staramy się
> odegrać szczególną rolę i spełnić pożyteczne zadania. Pokonując
> trudności, przegrywając i odnosząc sukcesy, w samotności i wespół z
> innymi stajemy się bohaterami. Bohaterami na swoją a nawet ponad swoją
> miarę.
>
> Skłania nas do tego rodzina, najbliższe otoczenie, historia, ale także
> nasz wewnętrzny bohater. Wraz z nami ten bohater (nieświadomy wzór,
> idea, archetyp) jakby się zmienia, dojrzewa, rozwija się. Udziela
> wskazówek, pouczeń, mobilizacji, bieżących i trwałych rozwiązań. Nasza
> wewnętrzna fortuna bohaterów zapisuje nasz rozwój. Jest ona jak ciąg
> spotkań ze smokiem, który przybiera różne kształty wyobraźni, zależnie
> od tego, jaki jest nasz wewnętrzny bohater.
>
> Spójrzmy na nasz wewnętrzny scenariusz, na wewnętrzną scenę życia i
> rozpoznajmy, kim jest nasz wewnętrzny bohater. Carol S. Pearson*
> wyróżniła archetyp Niewiniątka, które poprzedza stadium wewnętrznego
> bohatera i pięć archetypów bohatera. Są to: Sierota, Męczennik,
> Wędrowiec, Wojownik, Czarodziej. Różnice między nimi stają się najlepiej
> widoczne w odniesieniu do problemów podstawowych, jak: cel, potrzeba
> (zadanie), przedmiot lęku (obawy).
>
> Twój wewnętrzny bohater "
> http://www.wiedzaozyciu.eu/viewtopic.php?t=541
Ta Jungowska typologia jest dla mnie dziadowska, nie raz Jung mnie
zaskakuje odkrywczością, a w innym miejscu dobija prostatstwem. Bo
nie ma archetypu stabilnego, tu wszystko przepływa, w jednym momęcie
możemy być sierotą i non stop malkonteńcić na państwo, znowu w innym
aspekcie walczyć o istnienie swojej firmy i przechodzimy w skrajności,
od statyki do dynamiki. A przypisywanie cech to takie nakładanie
jednej maski i za cholerę nie powinniśmy pracować nad zmianą maski, a
dopracowywać system maski posiadanej. Tak jak irytuje mnie typologia
typu introwertyk i ekstrawertyk, bo zauważam że intowertycy przez
bycie samemu są ekspresyjni towarzysko, i ekstrawertycy udają przed
towarzystwem otwartość. Całego Junga bym nie skreślał. Jak myślę o
Jungu to momentalnie szukam zaprzeczenia i to jest rozwojowe i ciekawe.
|