Data: 2003-01-27 15:02:15
Temat: Re: Autohipnoza - czy mozna uwierzyc sobie?
Od: "PowerBox" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> W calym problemie istniala jedna "drzazga" ktora przeszkadzala mi
najbardziej -
> wyszlo to w czasie medytacji, podczas ktorej nastepnie rozwazylem kilka
> wariantow zwiazanych z ta przeszkoda, dochodzac do punktu w ktorym moja
> podswiadomosc w pelni taki wariant zaakceptowala.
- jak to czytam, to mam WRAŻENIE, że zamiast rozwiązać kwestię na poziomie
nieświadomym wszystko zrobiłeś w świadomości i wydaje Ci się, że
podświadomość coś tam... Jeśli coś Ci jeszcze "nie pasuje", to znaczy, że
właśnie jakaś nieuświadomiona "część" sprzeciwia się rozwiązaniu, które
świadomie znalazłeś. Wystarczy wsłuchać się w organizmie na odpowiedź
emocjonalną typu "tak" i typu "nie" (np ściskanie w żołądku, lub cokolwiek,
co Ci sie nasunie gdy zapytasz siebie o to jaki sygnał będzie znaczył
"nie"). Potem możesz przeprowadzić pewne procesy świadome lub nieświadome.
Na końcu koniecznie trzeba zrobić tzw 'ecology check' - czyli tak jakby
sprawdzenie pasowania na każdym poziomie. Z tego co rozumiem proces jakoś
przeprowadziłeś ale na końcu okazało się, że jakaś nieuświadomiona część nie
zgadza się z rozwiązaniem. Więcej na ten temat powie Ci Richard Bandler w
książce o żabach.
> Chyba zbyt mocno uzalezniam swoja ocene od opini otoczenia, to chyba jest
> podlozem tego problemu (leczylem sie kiedys z niskiej samooceny u
> psychoterapeuty)?
Jestem bardzo ciekawy jaki sposób terapeuta Tobie poradził aby zyskać
samoocenę i jak oceniasz efekty.
|