Data: 2007-01-14 10:52:18
Temat: Re: Baza pod pokład bez podkładu
Od: "Jolanta Pers" <j...@u...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Olik" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:eocv56$nl6$1@news.onet.pl...
> Cóż... są osoby, które po wypłacie stać na żel, tonik i krem Nivea.
Ba, są i tacy, których nawet na Niveę nie stać, ale cóż, to doprawdy nie
wina redakcji.
> Polecając kosmetyki bierzcie to pod uwagę.
Osobiście nie zamierzam - doprawdy, fakt, że kogoś stać najwyżej na Ziaję,
nie jest dla mnie żadnym argumentem, żeby powstrzymywać się dyskutowania o
perfumach Amouage za 580 peelenów.
> Ja nie wytłumaczę mężowi, że nie będzie obiadu, bo wydałam 300 zł na
> kosmetyki :( Może kablem przez nerki bym nie dostała, ale szczęśliwy też
> by nie był.
Wiesz, jakby Ci tu... Przypadki, kiedy człowiek budzi się z kosmetycznej
hibernacji i nagle musi sobie kupić wszystko, bo dotąd nie kupował niczego,
są stosunkowo rzadkie. Mało kogo stać na skoczenie do Sephory i wywalenie
1000 peelenów na kosmetyki jednym rzutem. Normalnie to się rozkłada wydatki,
50 ml kremu starcza na parę miesięcy, 40 ml serum, którego się bierze
kropelkę, na jeszcze więcej, więc w tym miesiącu krem, w następnym tonik, w
kolejnym przyoszczędzimy, żeby za dwa miesiące kupić dobry krem pod oczy i
tak dalej. Poza tym jest allegro, truskawka i parę innych sposobów na
zaopatrywanie się wysokopółkowe kosmetyki niekoniecznie po defaultowych
sklepowych cenach.
(BTW, ja się nie tłumaczę TŻ, ile wydaję na perfumy i usilnie staram się nie
wiedzieć, ile on wydaje na swoje obiektywy.)
--
JoP
|