Data: 2011-02-10 12:16:51
Temat: Re: Będzie wojna. To nieuniknione.
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ij0jrb$bds$1@news.onet.pl...
> Etykietki, etykiety, uprzedzenia. Mongołowie Wielkiego Chana to był naród
> cywilizowany, kulturalny. Podbili Chiny, które w tym czasie przeżywały
Ja bym tak o nich nie powidział. Można mówić o kulturze, ale już nie o
wysokiej
technologii. To wszystko Mongołowie wyciagnęli z Chin, później. Zaczynali
jako niezrzeszone plemiona, ludy wiecznie 'na walizkach', w siodle.
Zaskoczyli Chińczyków dzieki ich własnej słabości (tak jak mówisz) oraz
nietypowej technice walki, opartej głownie o bardzo mobilne oddziały
konnicy. Zresztą na tym samym pierwotnie łamali sobie zęby wszyscy.
Bardzo duża ruchliwość i nastawienie na bezwzględną grabież. Trudno
nazwać to wysoką kulturą. Po prostu przyzwyczajeni do zycia w siodle,
każdy był wojownikiem. Nasz chłop im nie dorównywał, trza było
szkolonego żołnierza.
> kryzys państwowości. Co ciekawe- wielu uczonych z własnej woli z nimi
> współpracowało.
Bo Mongołom trafili się naprawdę inteligentni wodzowie, którzy
wymyślili i zrealizowali działający plan opanowywania dużych terenów
z wykorzystaniem potencjału podbijanych ludów.
> Ta cywilizacja (największe- choć krótko istniejące imperium na ziemi)
> rozbiła Ruś. Zagubione części Wielkiej Ordy podeszły pod Głogów.
A dokładniej: synowie Czyngis-Chana. Czy one były takie 'zagubione'
to raczej bym nie powiedział. Prowadzili tu naprawdę solidne i dobrze
przemyślane akcje oparte o taktykę, którą wskazałem wcześniej, z dobrze
ustawionych bezpiecznych punktów wypadowych (podporządkowana Ruś).
Nie byli natomiast już nastawieni na dalsze rozszerzanie terytorium. Byliśmy
im już być może zbyt obcy i Mongołowie czuli, że im dalej na zachód, tym
będzie
większy mur.
|