Data: 2000-11-21 12:43:50
Temat: Re: Bezinteresownosc
Od: "sos3n" <s...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mechanik" <m...@i...pl> wrote in message
>
> Ale potem czujesz sie troche inaczej, prawda? Dales zlotowke, a otrzymales
> poczucie, ze jestes dobrym czlowiekiem, wszak pomagasz ubogim...
kiedys przechodzilem kolo starszej babci z pieskiem, zebrzacej na ulicy...
cos sie poruszylo w moim zatwardzialym sercu cynika... ale poszedlem
dalej... po paru krokach stwierdzilem ze nie wroce sie - bo nigdy tego nie
robie - jak isc to tylko na przod... i obiecalem sobie ze jak ja zonbacze to
dam jej wszystko co bede mial w kieszeni... nie po to by zaspokoic sumienie
albo soc takiego... z wdziecznosci ze ukazala mi ze jestem jeszcze
czlowiekiem pod ta skorupa zobojetnienia... i przechodzilem tam wiele razy
ale jej nie bylo... az kiedys ja zobaczylem idac rano do pracy... tym razem
juz nic nie poczulem - ale dalem sobie slowo i dotrzymalem go - dalem jej
wszystko co mialem w kieszeni... nie kupilem sobie sniadania... nie zjadlem
obiadu... dopiero pierwszy posilek zjadlem o 22 w domu... coz jak widac na
moim przypadku nawet taka forma bezinteresownosci ne istnieje - otrzymalem
cos wzamian - poczucie ze moja wola, slowo, honor jest czegos warte...
Czesto, gdy
> jade do pracy i jestem w podlym nastroju, niewyspany, zly, itp. wpuszczam
> jakis samochod czekajacy w drodze podporzadkowanej, on potem mruga mi
> swiatlami w podziekowaniu i juz jest mi ciut, ciut lepiej...
tak :) to jest niesamowite... zjedziesz nieswiadomie na pobocze puszczasz
kogos... a jak mu sie spieszy niech sobie jedzie.... i zamryga ci awaryjnymi
:) i czujesz sie lepiej w tej dzungli chamstwa i zobojetnienia
>cos daje i cos
> otrzymuje (moze nawet wiecej, niz ta przyslowiowa zlotowke), wiec gdzie tu
> bezinteresownosc?
> Naprawde nie potrafie znalezc czegokolwiek, jakiegokolwiek czynu, ktory
> moznaby z cala pewnoscia uznac za bezinteresowny, ale moze sie myle?
>
>
> mechanik
>
>
sos3n
|