Data: 2001-03-11 17:04:28
Temat: Re: BiG Brother
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pozwolę sobie dodać w uzupełnieniu...
Melisa powiedziała:
> > I jeszcze jedno - udzial jest dobrowolny i w kazdej chwili mozna
> > opuscic dom, wiec "lekko" przesadzone sa wizje Alfreda
> > dotyczace muszek owocowych przypalanych na rzymskich arenach ;)
Ktoś z innej grupy crosspostem napisał, że w BB istnieje utajniony przed widzami
regulamin zabezpieczający interesy producenta, a nakazujący określone posłuszeństwo
"aktorów" wobec wskazówek reżysera. Jest oczywiste, że regulamin ten jest częścią
skomplikowanej umowy jaką zawiera producent z każdym z uczestników.
I mimo istnienia w niej klauzuli o możliwości rezygnacji "w każdej chwili" jest
pewne,
że ta rezygnacja nie jest łatwa. Jest praktycznie równoznaczna z zerwaniem umowy
a więc utratą wszelkich liczących się korzyści materialnych (mam nadzieję, że nie ma
tam bezpośrednich kar jakie czasem nakłada się na tych, którzy z umów sie nie
wywiązują). Uczestnicy BB, aktorzy amatorzy, znajdują się pod ogromna presją,
gdyż właśnie ta presja jest pośrednim celem producenta.
Dlaczego program jest tak emocjonujący dla sporej części widzów? Dlatego, że
wszyscy spodziewają się sytuacji ekstremalnych, wykreowanych przez doprowadzonych
do ostateczności uczestników spektaklu.
W świetle powyższego, trzeba skorygować nieco moje porównanie do muszek owocowych
przypalanych żywcem na rzymskich arenach ;)). Te muszki nie są bezmózgie - podpisują
dobrowolnie umowę - zgodę na przypalanie, w nadziei, że wytrzymają, wezmą pieniądze
i znikną... I wszyscy będa zadowoleni.
Myślę, że przykład "wielkiego brata" jest doskonałym studium ludzkiej psychiki
i obecność tego tematu na tej grupie jest całkowiecie uzasadniona i potrzebna.
Oby tylko dyskusje nie toczyły się wokół tego "co kto komu dobrze zrobił"...
Pozdrawiam Melisę i wszystkich UGD.
--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~
|