Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!goblin1!goblin.
stu.neva.ru!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-a-01.new
s.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: Fragi <s...@o...pl>
Subject: Re: Biedoń w Słupsku
Newsgroups: pl.sci.psychologia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
References: <c...@g...com>
<1mlo0vb5qhj7i$.huvykvddi5jl.dlg@40tude.net>
<d0aa2ppks7yv$.erx17zfei1gy.dlg@40tude.net>
<X...@1...0.0.1>
<m6efun$2ei$1@node1.news.atman.pl>
<X...@1...0.0.1>
<m6eqi7$f2u$1@node1.news.atman.pl>
<X...@1...0.0.1>
<m6fa3t$11p$1@node1.news.atman.pl>
<X...@1...0.0.1>
<m6h97f$rq2$1@news.icm.edu.pl>
<X...@1...0.0.1>
<1bqawckmtfu4k$.1s6giv50qktz$.dlg@40tude.net>
<X...@1...0.0.1>
<m6joem$4on$1@news.icm.edu.pl>
<X...@1...0.0.1>
<m6kqqi$25s$1@news.icm.edu.pl>
<1j7cyiacbvjxi$.1cndpknlvdj9u.dlg@40tude.net>
<m6vcqj$krb$1@node2.news.atman.pl>
<mydus1j4cmh0.ctxtmubwpz2v$.dlg@40tude.net>
<m6vgqr$ion$1@news.icm.edu.pl>
Date: Fri, 16 Jan 2015 20:20:16 +0100
Message-ID: <s...@4...net>
Lines: 105
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 95.49.183.138
X-Trace: 1421435984 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 2176 95.49.183.138:56788
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:690762
Ukryj nagłówki
Dnia Thu, 18 Dec 2014 22:27:33 +0100, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Fragi" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:mydus1j4cmh0.ctxtmubwpz2v$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 18 Dec 2014 21:19:08 +0100, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Fragi" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:1j7cyiacbvjxi$.1cndpknlvdj9u.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Sun, 14 Dec 2014 21:10:31 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>
>>>>> Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
>>>>> wiadomości news:XnsA40399FCC9C38budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1.
..
>>>>>> [...]
>>>>> [...]
>>>>>> Nie chodzi przeciez o to zeby sie z homoseksualizmem pchac wszedzie.
>>>>>> Chodzi
>>>>>> raczej o to zeby nie musiec sie ukrywac, tak samo jak nikt sie nie
>>>>>> ukrywa,
>>>>>> zeby z zona wyjsc na ulice trzymając się za rece.
>>>>>
>>>>> Zaraz, zaraz. Homoseksualizm to rodzaj kalectwa. Nie zmieni tego
>>>>> demokratyczne głosowanie socjalistów z ONZ. Chciałbyś, żeby np ludzie
>>>>> bez
>>>>> nóg obnosili się ze swoim kalectwem? No ani to ładne, ani miłe takie
>>>>> oglądanie. OK- gdy ktoś to zobaczy w sposób niechcący- no trudno.
>>>>> Kalece
>>>>> będzie przykro, mnie będzie przykro- wycofamy się i zapomnimy o
>>>>> sprawie.No
>>>>> ale jak zaczną demonstrować swoje kalectwo, i to jeszcze w grupie- to
>>>>> jaka
>>>>> może być reakcja zdrowych ludzi?
>>>>>
>>>> Chirku, zapytam Cię wprost. Nie chcesz, nie odpowiadaj, liczę bowiem
>>>> tylko
>>>> na szczerą odpowiedź... Czy masz coś przeciwko ludziom niepełnosprawnym,
>>>> kalekim, chorym? (Mam swoje zdanie na ten temat, tzn czy masz czy
>>>> nie...)
>>> Oczywiście- nie. Jednak, skoro masz swoje zdanie- to po co Ci moja
>>> odpowiedź?
>>>
>> Chcę wiedzieć, czy się mylę czy nie. Prawo do swojego zdania przecież
>> mam :) Ale jednocześnie nie uważam się za osobę nieomylną :) Lubię
>> weryfikować swoje zdanie/opinię.
>>>
>>>> Jeśli masz, to CO i DLACZEGO.
>>> Czy to nie sugestia odpowiedzi?
>>>
>> Nie. To ciąg dalszy pytania.
>>>
>>>> Pytanie drugie - czy masz coś przeciwko ich
>>>> normalnemu (na tyle noemalnemu, na ile ich możliwości i chęci na to
>>>> pozwalają) funkcjonowaniu w społeczeństwie?
>>>>
>>> W żadnym razie- nie.
>>>
>> To się cieszę :) Poważnie.
>>
>> https://www.youtube.com/watch?v=txTdcqDTL9E
>>
>> Czy to nie jest piękne? :) Mam nadzieję, że nie postrzegasz tego jako
>> obnoszenie się z kalectwem czy chorobą...
> To kwestia- szczerości chyba. Sprawia wrażenie prawdziwego. Jako takie-
> apeluje do naszych serc. Jednak bombardowanie zdjęciami mężczyzny na wózku
> mówiącego, że chce tylko pracy od pełnosprawnego- jest...niesmaczne.
>
A tutaj to nie wiem, o czym piszesz. Coś pewnie przeoczyłam.
Musiałabym znać szczegóły, by móc się ustosunkować.
>
> Wrażilko- a możesz mi odpowiedzieć- ciąg dalszy historii:
>
> Ray Charles. Urodził się w bardzo biednej, murzyńskiej rodzinie w slumsach
> amerykańskiego Dixi. Ojca prawie nie znał, matka zmarła jak był małym
> dzieckiem. W wieku 7 lat oślepł. Nie było wtedy zasiłków socjalnych, żadnej
> państwowej "pomocy" dla biednych, skrzywdzonych afroamerykanów. W takich
> warunkach- człowiek obdarzony geniuszem muzycznym- zabłysnął na cały świat.
> To historia prawdziwa. Załóżmy jednak, że urodził się kilkadziesiąt lat
> później. Matka brała zasiłek, a po jej śmierci jego opiekunowie dostawali na
> niego niezły zasiłek. Ponieważ był czarny i niewidomy- dostawał niezłą kasę.
> W kościele, do którego czasem zaglądał- okazało się, że ma zdolności
> muzyczne- bez nut zagrał na organach. I teraz- czy uważasz, że jego geniusz
> by się rozwinął? Czy wielbił by jego muzykę cały świat? A moze bardziej
> prawdopodobne- że skończył by dorabiając sobie do zasiłku socjalnego grą w
> kościele na mszy- i poza wąskim gronem kumpli nikt by o nim nie usłyszał? Co
> (i dlaczego) obstawiasz? A może inny rozwój wypadków?
>
Nie jestem Duchem Świętym, ale uważam, że tak. Jego geniusz by się
rozwinął. I usłyszałby o nim cały świat. Ponieważ tak miało być :)
Po to IMO m.in. przyszedł na świat - by pokazać ludziom nieskończone piękno
muzyki, by móc dzielić się z innymi tą częścią siebie, obdarzoną tak
wielkim talentem.
IMO Ray bez muzyki nie mógłby żyć. "Umierałby" psychicznie. Dlatego też
myślę, że jego umiłowanie muzyki, talent i 'przeznaczenie' prowadziłyby go
po drogach, na których mógłby się dalej rozwijać i realizować. Czasami
wystarczy jedna osoba, która gdzieś nas usłyszy/zobaczy/przeczyta i
dostrzeże w nas wyjątkowowść czy np. tę iskrę geniuszu, której już nie
pozostawi, a pociągnie ku gwiazdom. Tak więc, gdyby nawet, jak napisałeś,
dorabiał sobie do zasiłku grą w kościele, którego wierni zaliczaliby się w
większości do osób starszych i niedosłyszących [to już moja wyobraźnia :)],
to moim zdaniem tak czy siak, pewnego słoneczngo dnia ktoś przyjezdny
"przypadkowo" [nie wierzę w przypadki :)] zawitałby na mszy i posłyszawszy
Raya już by go nie zostawił... :)
--
Pozdrawiam,
M.
|