Data: 2015-01-17 16:08:48
Temat: Re: Biedoń w Słupsku
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Fragi" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:11tjd5zgxffym.1lv05uez8o7t7.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 17 Jan 2015 12:27:51 +0100, XL napisał(a):
>
>> Dnia Fri, 16 Jan 2015 20:20:16 +0100, Fragi napisał(a):
>>
>>> (...) pewnego słoneczngo dnia ktoś przyjezdny
>>> "przypadkowo" [nie wierzę w przypadki :)] zawitałby na mszy i
>>> posłyszawszy
>>> Raya już by go nie zostawił... :)
>>
>> A jak widzisz ewentualną dalszą karierę (w Polsce) Klenczona, gdyby ów
>> nie
>> wyjechał? A Baczyński? - co byłoby, gdyby nie zginął,lecz żył po wojnie?
>>
>> Pierwszy z nich przecież właśnie dlatego zniknął z tzw sceny (w przenośni
>> i
>> dosłownie), że żyjąc w tak wielkim kraju, kraju (podobno) powszechnych
>> swobód i dostatków, miał nieograniczone możliwości... Paradoks?
>> Baczyński natomiast, zapowiadając się tak świetnie w sytuacji zagrożenia,
>> jak wg Ciebie rozwinąłby się w sytuacji dobrobytu i braku stresu
>> zwiazanego
>> z nieodstępującą scenerią śmierci wokoło? Czy dalej pisałby tak
>> płomienne,
>> porywajace wiersze, gdyby dane mu było żyć, ożenić się z ukochaną
>> kobietą,
>> statusieć przy dzieciach z nią, może nawet siedząc na ciepłej posadce w
>> jakimś wydawnictwie czy Związku Literatów?
>>
>> Ja uważam, że Klenczon właśnie pozostając w Polsce (tak!) byłby nadal
>> bożyszczem, a paradokaslnie to kraina swobody nic mu nie dała, bo to _on_
>> w
>> tamtych warunkach nie umiał z siebie niczego wykrzesać - nie mając w nich
>> "zakorzenienia". A Baczyński - cóż, w warunkach jakie wyżej opisałam,
>> moze
>> właśnie zatraciłby ten "motor", który był mu dany WŁAŚNIE na ZŁE warunki
>> i
>> na KRÓTKIE życie, tylko i wyłącznie, a który rozciągnięty na długi okres
>> dobrostanu po prostu by nie działał...?
>>
>> Tak więc nie ma co zakładać, że byłoby tak, czy inaczej - skoro było
>> właśnie TAK, a nie inaczej...
>>
> Ano własnie.
> Jednak Chiron po raz kolejny porusza temat Raya Charlsa i innych
> ewewntualnych scenariuszy jego życia - co by było gdyby?
> Ja pytana odpowiadam. Może to i mój błąd, że zbyt obszernie. Wystarczyło
> jednym zdaniem: było tak, jak miało być. Obawiam się jedank, ze taka
> odpowiedź by Chirona nieusatysfakcjonowała...
No nie o to chodzi:-) Już wyjasniam: przykłady Ixi uważam za
trochę...chybione. Weźmy choćby Niemena: genialny w skali świata głos- ale
na Zachodzie kariery nie zrobił. Śpiewał np w języku włoskim-
ale_śpiewał_polską_duszą:-). Oni tam wtedy uwielbiali piosenki typu: "ja
powiedziałem nie, ty powiedziałaś tak, jak powiedzialem do widzenia, ty
powiedzialaś żegnaj". A tu przyjeżdża ktos, i psuje im trawienie zmuszając
swoimi tekstami do myślenia. IMO gdyby z takim głosem urodził się w USA- to
byłby słynny jak Presley. Jednak polskie pochodzenie sprawiało, że mógł
tworzyc tylko w Polsce albo Rosjii.
Dlaczego czepiam się tego jednego, Raya Charlsa? No bo to dla mnie IMO
sztandarowy przykład: człowiek, który miiał 99,9% szans, aby zostać
pensjonariuszem jakiejś ochronki dla murzynów. A mimo to- mając w sobie
geniusz, wielkość- poszedł w górę- ze swego "bólu duszy" uczynił opowiadania
muzyczne.
A teza moja jest taka, że socjalizm deprawuje. W państwie socjalistycznym
taki człowiek nie miałby na tyle wolności, żeby móc się wyrwać ze swojego
getta. Brałby zasiłek- i jak orzeł zrodzony w kurniku- nawet bałby się
pomyśleć, że zamiast grzebać w ziemi szukając robaków- mógłby szybować
wysoko na niebie- tam, gdzie chce (i zapolować na Qry, jakby mu przyszła
chęć) :-).
--
Chiron
|