Data: 2003-02-26 16:10:17
Temat: Re: Bielun
Od: "Marta Góra" <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "JotHa" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b3ibpl$2po$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Może po prostu bieluń i Ty nie pasujecie do siebie?
> :-(((
>
> Różne rośliny mi rosną i kwitną jak głupie, a
> > bieluń nic.
> Witaj w klubie :-(
>
> Za to sąsiad, który w ogrdzie ma beton i trawnik, co roku sadzi
> > swoje bielunie, pies je podlewa intensywnie, rosną prawie do dwóch metrów,
> Moze to o tego psa chodzi ? :-)
>
U rodziców mojego małżonkach też tych datur jest od metra, kwitną jak szalone.
Co roku teść robi nowe sadzonki. Wkopują je w ziemię razem z donicami, bo przy
większych
podmuchach wiatru i przebiegach Ozziego lodowały w pozycji horyzontalnej. Zawsze
stoją w
lekkim pólcieniu. Przy najbliższej okazji zapytam co im robią, że tak kwitną. Co
dziwne
dwie moje koleżanki robiły sadzonki dokładnie według instrukcji teścia. Jednej udały
się
wszystkie, drugiej żadna. Ta druga właśnie narzeka, że chyba jej datury nie lubią, co
rok
kupuje nowe. Jestem skłonna zaakceptować teorię o nielubieniu. Mnie na szczęście ten
zapach skutecznie odrzuca.
Pozdrawiam
Marta
PS. Ozzy - owczarek niemiecki:-) nie wiem jak często podlewa bielunie, ale kiedyś
przyłapałam przy tym moje bydle, potem nadbiegło bydle gospodarzy i poprawiło.
Podejrzewam, że robią to przy każdej wizycie. Wstyd, w końcu to są gościnne występy.
|