Data: 2002-01-28 13:25:48
Temat: Re: Blagam - pomozcie !!! OT
Od: "Krystyna *Opty*" <k...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tomek Wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:3c524efe@news.vogel.pl...
>
> Użytkownik "Krystyna *Opty*" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:a2sa9e$d5j$1@news.onet.pl...
> totalne nieporozumienie pana sofisty (K). Udowodniono że dieta
> niskotłuszczowa może nawet cofnac procesy powstawania kamieni żółciowych.
Masz rację, totalne nieporozumienie (ale nie J.K.)
> Popatrz na to z drugiej strony: wątroba tak jest zajęta produkcją żółci że
> nie może oczyszczać organizmu. I doczytaj trochę o procesie tworzenia się
> kamieni, no offense
>
Do przemian biochemicznych białek i węglowodanów zdolnych jest wiele komórek
w ludzkim organizmie. Do produkcji żółci, z tego co wiem - tylko wątroba.
Jest organem generalnie odpowiedzialnym za skład (proporcje) bardzo różnych
składników we krwi krążącej w naczyniach krwionośnych.
Gdy ma warunki być sprawną - radzi sobie z oczyszczaniem organizmu
doskonale. Gdy zwala jej się "na głowę" hurtem i stałymi dostawami
"prymitywnego" surowca na paliwo, jakim są rośliny - ona nie ma wyjścia.
Musi się zająć tymi przemianami dostarczonych węglowodanów i białek
roślinnych, by je uzdatnić do wchłonięcia przez organizm.
Większych porcji żółci nie ma z czego produkować, bo między innymi niski
procent HDL we krwi krążącej, którego zadaniem jest transport zwrotny
cholesterolu z tkanek obwodowych do wątroby, (także innych zużytych przez
organizm sładników). Wątroba jest jedynym organem zdolnym do eliminacji
cholesterolu z ustroju drogą syntezy kwasów żółciowych.
> > Na różne sposoby można organizm szokować. Ma on to do siebie, że pod
> wpływem
> > dużego bodźca cały organizm kieruje maksymalną energię na "poradzenie
> sobie"
> > z tym bodźcem. Nawet jeśli tej energii za dużo nie ma, inwazja
zewnętrzna
> do
> > zwalczenia jest ważniejsza, niż problemy wewnętrzne np. organizmu
> człowieka.
> >
>
> akurat tego nie rozumiem, ale nieważne.
Ważne. Mimo braku dostaw energii i składników odżywczych z zewnątrz,
organizm potrafi dalej żyć, nawet przez stosunkowo długi czas (np.głodówki
nawet wielomiesięczne, czy ogromny wysiłek fizyczny, albo permanentny stres,
zmęczenie, celowe ograniczanie czasu snu itd.).
Przechodzi wtedy na rodzaj zasilania wewnętrznego, można powiedzieć: sam
siebie żywi, produkując proporcję białka, tłuszczów i węglowodanów wg
własnego, wewnętrzego uznania. Akurat ta proporcja jest zbliżona (o
paradoksie!) do... optymalnej : )
Głodówkowicz wtedy stwierdza z zadowoleniem, że ma bardzo dobre
samopoczucie.
Po prostu nieświadomie oddał "władzę" wątrobie. Jedno, co zrobił w tym
momencie dobrego dla niej, to przestał ją zawalać dużymi dostawami surowca
wątpliwej jakości, wtedy ona przystępuje do porzątkowania, regulowania,
oczyszczania z zalegających toksyn itd. Jest to dobra metoda, ale tylko na
pewien czas. Gdy się wyczerpią zapasy energetyczne organizmu, a głodówka
trwa siłą rozpędu nadal, organizm zaczyna spalać własne białka (mięśnie) w
coraz większej ilości, co już może prowadzić do anoreksji.
Wazne jest to że dieta ziarnowa jest
> w makrobiotyce dietą "optymalną", idealną dla ustroju
>
> tomek
>
Każda dieta zwierzęcia żywiącego się instynktownie jest dla niego optymalna.
Człowiek jest tu wyjątkiem, bo zaczął kombinować swoim rozumkiem. A tenże
rozumek zaprowadził go i wiele zwierząt i w zasadzie całą już planetę na
manowce. Ktoś to musi odkręcić, bo jak nie, planeta sama sobie z tym
poradzi, na swój sposób, tylko że nam może się to baaardzo nie spodobać... :
(
Z jedzeniem ziarenek najlepiej sobie radzą ptaki ziarnojady.
Dziób ziarnojadów jest doskonale przystosowany ewolucyjnie do takiego źródła
pokarmu(nie wspomnę o jego przewodzie pokarmowym).
Są jednak ptaki, które metodą prób i błędów zaczęły żywić się białkiem
zwierzęcym (jajka, owady, gryzonie itd.), nie przypadkiem są od ziarnojadów
sprytniejsze.
|