Data: 2004-06-24 02:31:29
Temat: Re: Bliskosc a dystans
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"-=\Pioter/=-"
> To dziwne ale bliskosc kojarzy mi sie ze zranieniem, upokorzeniem,
> manipulacja i w koncu odrzuceniem.
To wcale nie jest dziwne, zwazywszy okolicznosci, w jakich dorastales.
Jednoczesnie, jednak, cierpisz na skutek samotnosci. Dlaczego?
Czy dlatego, ze cierpienie stalo sie nieuchronnym elementem twojego zycia,
norma, ktora w szczegolny sposob "polubiles", oswoiles sie i czujesz sie z
nim ( choc to z pozoru paradoks) bezpiecznie, czy dlatego, ze w y p a d a
zalozyc rodzine?
Sprobuj sobie poukladac, nawet napisac co przeszkadza ci b a r d z i e j.
Zrobic takie zestaw plusow i minusow dla samotnosci i niesamotnosci. Za i
przeciw.
Dlaczego, skoro samotnosc cie meczy, tak starannie unikasz przelamania jej?
Czlowiek na ogol unika tego, czego sie boi, ale tobie jest niedobrze i z
jednym i z drugim.
Czy zwiazek, rodzina, ktora ew. zalozylbys m u s i byc taka jak ta w
ktorej wyrosles? Oczywiscie,ze nie. Oczywiscie,ze mozna sie nauczyc
postepowac inaczej, takze z ksiazek, z pomoca terapeuty. Jest to znacznie
trudniejsze niz, po prostu, poslugiwanie sie pozytywnymi i sprawdzonymi
wzorami z wlasnego dziecinstwa, ale przeciezze nie niemozliwe.
Przejrzyj teraz sobie te liste jeszcze raz i odpowiedz sobie maks. uczciwie
na pytanie: czy na pewno chcesz w swoim zyciu cos zmienic? Dlaczego? (
jesli)
Kaska
|