Data: 2004-06-13 20:31:43
Temat: Re: Body Shop?
Od: "Ligeia" <e...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Karolina Matuszewska wrote:
> Ligeia wrote:
>
>>>> Ja nie wierzę, że można jeździć za granicę tylko do Body Shopu.
>>>
>>> Wskaż osobę, która jeździ za granicę _tylko_ do Body Shopu. MID,
>>> link do archiwum, cokolwiek.
>>
>> Pewne Panie uparcie twierdziły, że jeżdżą na zakupy za granicę, bo w
>> Polsce nie wszystko jest dostępne. Zapytałam co takiego, i za
>> odpowiedź otrzymałam "The Body Shop", więc wniosek nasuwa się sam.
>
> Od razu widać, że nie miałaś logiki na studiach.
Będę miała za rok.
> Nasunął Ci się
> wniosek, że ktoś jeździ tylko do BS, ale nie wierzysz, żeby ktoś
> jeździł za granicę tylko do BS.
Tak, ponieważ dopuszczam jeszcze ewentualność, że ktoś może zmyślać. Ja nie
muszę wierzyć we wszystko, co ludzie tutaj piszą i właśnie tę wątpliwość
wyraziłam.
> Poza tym -- co złego jest w jeżdżeniu za granicę _tylko_ do Body
> Shopu?
Nie pisałam, że to coś złego. Po prostu trudno mi w to uwierzyć. Bardziej
skłonna byłabym uwierzyć w to, że ktoś jeździ np. do Paryża po szpilki
Chanel niż, że ktoś jeździ do Berlina po "obłędnie pachnący" balsam z BS.
;-)
> Jeśli ktoś mieszka w Koziej Wólce i jeździ na zakupy do
> Warszawy, bo u siebie nie ma pełnej oferty kosmetycznej, to też
> uważasz go za snoba?
Nie, chociaż niewykluczone, że za takiego uchodzi w swojej miejscowości. Ja
po prostu uważam, że w BS nie ma nic, bez czego nie można by się było
obejść.
Ligeia
--
"(...) co mi po tej dziewicy, która skromnie oczy spuści, jakby drzemać
chciała, ustek niewinnie przysznuruje i nic nie da w życiu prócz praw
kodeksem zawarowanych." N.Żmichowska "Poganka"
|