Data: 2010-03-06 22:13:30
Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Sat, 06 Mar 2010 22:37:02 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Fri, 05 Mar 2010 16:09:40 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Wed, 03 Mar 2010 22:35:33 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> J-23 pisze:
>>>>>>> On 3 Mar, 21:51, Paulinka <p...@w...pl> wrote:
>>>>>>>> Witam,
>>>>>>>>
>>>>>>>> Jako e konsternacja nasta a na p.s.p., chcia abym delikatnie zapyta ,
>>>>>>>> czy dla Was wykszta cenie ma jakie znaczenie?
>>>>>>>> Je li tak, to jakie i dlaczego?
>>>>>>>>
>>>>>>>> --
>>>>>>>>
>>>>>>>> Paulinka
>>>>>>> Glownie lubie i cenie, ludzi madrych.
>>>>>>> Czy sa wyksztalceni, ma mniejsze znaczenie.
>>>>>>> Ale, poniewaz sam zdobylem wyksztalcenie z duzym trudem
>>>>>>> (studiowalem pracujac), to ma ono dla mnie olbrzymie znaczenie.
>>>>>> Bo to zawsze jest wysiłek, intelektualny, czasowy. Pytanie, jakie
>>>>>> to ma znaczenie? IMO żadne, bo tak samo się dogaduję z panią, która
>>>>>> sprząta klatki schodowe, jak z trenerką po dwóch fakultetach.
>>>>> Ale nie chciałabyś, aby którys z Twoich synów w przyszłosci miał żonę bez
>>>>> żadnego wykształcenia, jak pani sprzątająca?
>>>> Nie ma to dla mnie znaczenia. Znaczenie ma dla mnie jego prywatne szczęście.
>>> OK, więc inaczej: gdybyś miała synów traktorzystów z PGRu, a synowe
>>> doktorantki na uniwerku, to jak wygladałoby Twoje nastawienie do nich? -
>>> vide np film "dalejko od szosy" czy cóś... no wiesz, wykształcona i
>>> świetnie wychowana dziewczyna z inteligenckiej rodziny i prostak...
>> I jakoś dysonans akurat w podanym przez Ciebie przypadku pojawił się u
>> mamusi doktorantki, a nie u rodziców Leszka, którzy Anię przyjęli z
>> otwartym sercem.
>
> No, nie dziwota. Awans społeczny dla chłopaka - taka miastowa dziewczyna.
> W tych czasach to chłopi nawet ubezpieczenia zdrowotnego nie mieli, marli w
> domach bez lekarskiej/szpitalnej pomocy. O tym skąd niby miałabyś mieć
> pojęcie.
Tia a Ania jako pracownik naukowy po biologii zapewniała rodzinie byt.
>> Cała Ty. Założony przeze mnie wątek pokazuje dobitnie,
>> że dla Ciebie wykształcenie, pochodzenie itd. znaczy więcej niż człowiek.
>
> Widać na szczęście nie znałaś nigdy żadnego traktorzysty z socjalistycznego
> PGRu - ja znałam, także koleżanki MŚK po studiach rolniczych, które z braku
> laku, znalazłszy zatrudnienie na wsi w PGR i tam się wyłącznie obracając,
> wyszły za mąż za traktorzystów. Sto procent przypadków klęski.
> Więc nie ooskarżaj mnie o to, o czym nie masz pojęcia.
Znaczy się moje dzieci odwrócą bieg historii i przywrócą ikselkowy mit
traktorzysty z PRL-u, bo jak mam rozumieć te żenujące przytyki?
--
Paulinka
|