Reply-To: "Scalamanca" <s...@w...pl>
From: "Scalamanca" <s...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
References: <9vlg7g$gsq$1@news.tpi.pl> <3...@n...vogel.pl>
Subject: Re: CZY MYŚLAŁ KTOŚ O SAMOBÓJSTWIE?
Date: Mon, 17 Dec 2001 21:46:11 +0100
Lines: 42
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
NNTP-Posting-Host: tch5p2-8-210.wlop.ppp.polbox.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: tch5p2-8-210.wlop.ppp.polbox.pl
Message-ID: <3c1e5948$1@news.vogel.pl>
X-Trace: news.vogel.pl 1008621896 tch5p2-8-210.wlop.ppp.polbox.pl (17 Dec 2001
21:44:56 +0100)
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.vogel.pl!nnrp
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:21558
Ukryj nagłówki
interpio <i...@f...polbox.pl> w artykule
news:3c1e50e8@news.vogel.pl pisze...
Ja myślałem kilka razy, najlepszym lekarstwem na tego
typu myśli, jest przeczekać i pomyśleć sobie, że jutro
będzie gorzej a może lepiej i dlatego warto do następnego dnia wytrwać.
[ciach]
Wiesz, ważne jest, co jest przyczyną myśli samobójczych. Jeśli epizody
depresyjne bądź sama depresja, żadne logiczne tłumaczenie sobie
czegokolwiek nie pomoże. Bagatelizowanie i mówienie takiej osobie, żeby
się np. wzięła w garść, to najgorsze, co można zrobić w takiej
sytuacji. Wtedy już tylko psycholog bądź psychiatra mogą pomóc, dobra
terapia (paradoksalna pewnie najlepiej), czasem leki. I przede
wszystkim wsparcie bliskich, akceptacja stanu - tak przez osobę go
doświadczającą, jak przez jej otoczenie. Akceptacja smutku, akceptacja
swojej słabości czyni człowieka w takiej chwili silniejszym.
Ważne, żeby nikt nie nakładał na taką osobę dodatkowych obowiązków -
żeby nie mówiono jej, że ma po co żyć, żeby nie musiała starać się o
lepszy nastrój, żeby nikt nie dopingował jej do walki z tym, tylko
zaakceptował i pozwolił zwyczajnie przez to przejść.
To oczywiście w depresji i stanach pokrewnych, a te trzeba najpierw
profesjonalnie rozpoznać. Dlatego nie da się ogólnie nic powiedzieć,
poradzić na myśli samobjcze bez określenia tego, co je powoduje. Bo
jeśli np. bezsilność - to trzeba przeczekać, przestać się dręczyć,
jeśli rzeczywiście nie można nic zrobić. Jeśli można coś zrobić -
zdopingować do działania. Jeśli osoba jest ambitna, podziałać na
ambicje. Tyle adekwatnych reakcji, ile osób.
Samobójcze myśli paradoksalnie nie są rzadkie, nie wyróżniają nas,
większość ludzi je miewa (a uświadomienie sobie tego jednej osobie
pomoże, drugiej zaszkodzi). Pytanie - dlaczego tak jest. Od niego wiele
zależy.
Pozdrawiam ciepło,
Scally
|