Data: 2005-02-27 21:14:28
Temat: Re: Cebule i inne takie...
Od: "adam" <g...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Hejka. Żeby była jasność, tulipany są ulubieńcami mojej żony, która
> zeznała, że jej ulubioną odmianą jest "Blue Angel", której obecnie nie
widać
> u nas w sklepach ogrodniczych a mnoży się dość opornie.
Faktem jest ze odmiany slabo mnozace sie nie sa zbyt popularne w handlu...
tu mnie masz, znalazles dziure w mojej mysli o wymianie roslin na rabacie.
Malo odmian tzw.:"czarnych" i "niebieskich" na rynku jest faktem, mimo tego
ze wyhodowano ich calkiem sporo. Slabo sie mnoza wiec sa nieoplacalne w
produkcji.
> A mnie chodziło o to, że tulipany są uprawiane na cebule zaledwie
jeden
> sezon (kilka miesięcy), to co może takiego producenta owych cebul
obchodzić,
> czy one mogą siedzieć w ziemi rok, dwa, czy trzy skoro i tak wykopuje owe
> cebule co roku w czerwcu lub lipcu?
Sens tego jest taki, ze nawet wykopywane tulipany co roku lapia choroby.
Producent jest zaiteresowany odmianami odpornymi, lub znajomoscia chorob na
ktore dana odmiana jest wrazliwa. Pozostawienie tulipanow na dluzej w glebie
poddaje je wiekszej presji czynnika chorobotworczego, ergo daje to lepszy
poglad na wrazliwosc danej odmiany. Pozostawiajac je w takim celu w ziemi,
jako wynik badania dodatkowy otrzymuje sie tez obraz tego, jak dana odmiana
znosi pozostawienie w glebie. Stad tez biora sie opisy w podrecznikach, ze
"odmiana odporna na choroby", "mozna ja pozostawic na kilka lat bez
wykopywania" itp, itd.
|