Data: 2002-10-07 23:05:24
Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
Pokaż wszystkie nagłówki
" Marta" <f...@N...gazeta.pl> writes:
> Przeczytałam bardzo uważnie wszystkie wasze wypowiedzi i niektórymi jestem
> lekko zszokowana. Nie po to otwierałam własną firmę, aby komukolwiek coś
> udawadniać. Czułam taką potrzebę, chciałam działać, zrobiłam to między
> innymi z myślą o własnych dzieciach. Nie chciałam aby widziały w domu
> smutną, przytłoczoną codziennymi obowiązkami matkę. Realizując się poza
> domem poczułam się o wiele szczęśliwsza, co dzieci także odczuły. To ja, a
widzisz Marta, w polskim spoleczenstwie nadal panuje przekonanie, ze
KAZDA kobieta powinna sie czuc spelniona i szczesliwa realizujac sie w
domu, przy wychowaniu dzieci.
jak ktora od tego schematu matki-polki odbiega, to musi cos z nia byc
nie tak: albo bez serca, albo gania za kariera, oddala sie mamonie
etc.
jest bardzo malo mezczyzn, ktorzy sa w stanie sie pogodzic z kobieta
aktywna zawodowo i odnoszaca sukcesy na tym polu.
wiekszosc z nich zzera urazona ambicja.
> nie mąż, organizowałam im wycieczki rowerowe w nieznane, dzięki mnie
> zwiedziły kawałek świata i poznały masę ludzi. Mąż nigdy nie miał na to ani
> czasu ani ochoty. Teraz, mimo, że działam zawodowo, nadal gotuję i sprzątam,
> jak kiedyś- poprostu przybyło mi obowiązków. A w tym wszystkim wiecznie nie
> zadowolony i narzekający mąż. I tak jak kiedyś wyrwałam się z domu, tak
> teraz czuję, że powinnam uwolnić się z tego małżeństwa. Nie chcę zrywać
> kontaktów, głównie ze względu na dzieci, ale też nie chcę dusić się w takim
> związku do końca życia. Chcę być szczęśliwa. A to, że zostawiam wszystko nie
i tak trzymac :)
pozdrawiam,
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
|