W dniu 21.06.2019 o 20:44, Silvio Balconetti pisze:
>
>>
>> Każdy ma swoje piekło, jednak angielskiemu premierowi daleko do
>> bóstwa jego polskiego odpowiednika. W Anglii  premier nie ma nawet
>> możliwości okraść emeryta, obdarowywania swoich faworytów itditp.
>> Polacy (nawet tzw tęgie głowy) dziwią się i mają za złe polscy
>> oficerowie którzy zostali na wyspach po IIWŚ często na chleb musieli
>> zarabiać na zmywaku. Nie do pojęcia dla nic  że szef państwa może
>> poważnie traktować pieniądz i na tyle aby ze ściąganych podatków nie
>> utrzymywać weteranów wojennych obcego państwa. Mało tego, premier
>> nawet pensem nie wynagradza sportowców, nawet medalistów
>> olimpijskich. Kiedy w tym swoim bagienku osiągniemy brytyjski poziom
>> w zarządzaniu państwem...
>>
>
> W UK bylem w latach 80 chyba ze dwa miesiace i 10 dni przed pieciu
> laty, wiec trudno mi cos powiedziec o tamtejszych premierach. Moze sa
> sknery, dlatego skapia na sportowcow i weteranow, szczegolnie obcych.
> A moze maja w d* wszystkich, ktorzy nie naleza do ich wyborcow?
> Ale swoja rezydencje dobrze ukrywaja przed ludem - na filmach i
> zdjeciach wyglada ladnie, a w rzeczywistosci?
>
> https://www.flickr.com/photos/zabajawa/17365584189/i
n/album-72157650712720090/
>


Kultura polityczna. No i wynikające z niej prawo które rządzącym na zbyt
wiele nie pozwala, a już na pewno nie na postawę cesarza Bizancjum który
ma możliwość dosłownego dzielenia i rządzenia.

Co do rezydencji, niedawno ktoś wyliczył że łatwiej i taniej jest
utrzymać dwór brytyjski niż urząd naszego prezydenta.