SKiBA wrote:
> Moze mi ktos podac przepis na pyszny, staroswiecki kapusniak.
>

Nie wiem czy staroświecki - zwłaszcza że lubię improwizować, ale parę
dni temu gotowałem kapuśniak /a może kwaśnicę? ;-) / i wyglądało to
tak:

Wpierw ugotowalem rosolek (wloszczyzna, kawal kosci ze szpikiem, te
sprawy), jarzyny wyjalem, kosc sie jeszcze gotuje, ugotowalem tez
kartofelki pokrojone w kostke - ale je na razie wyjalem. Dodam na
koniec.
Dodalem kapuste kiszona i troche soku na dodatek bo lubie kwasny
kapusniak (kwasnice?) eee....nie wiem czym sie rozni jedno od drugiego.
Teraz sobie kapusniak na malym gazie pyrkocze. Cos tam w tej zupie
jeszcze plywa....co?....aa...liscie laurowe. Nie wiem co za smak te
liscie daja - ale dodalem z pobudek snobistycznych
W miedzyczasie zalalem spora ilosc suszonych podgrzybkow wrzatkiem, i
jak wystygły - posiekałem je je i dodam do zupy wraz - oczywioscie - z
wywarem.

Na koniec dodałem duuuzo pieprzu, i 2 posiekane w mala kostke ugotowane
marchewki no i ziemniaki. Acha.... - i - bo lubię - jeden zmiażdżony
ząbek czosnku.

Sól do smaku.


Uwaga dodatkowa: najlepszy kapuśniak udaje się w oparciu o kapustę
kiszoną holenderską /zuur kool/. Dlaczego? Bo jest o wiele bardziej
kwasnia od polskiej - ktora zwlaszcza ostatnimi czasy jest jak dla mnie
lurowata i sucha.

No ale nie kazdy ma dostęp do holendrskich sklepów typu AH, Boni,
etc.... :D

Smacznego ;-)

J ;-)