Data: 2008-04-08 07:40:59
Temat: Re: Chore przekonania
Od: "Pe-Korn" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka"
Dla mnie ciekawe jest to, ze zjechałes thomasa za wyrazy ogolnie
uwazane za obrazliwe, natomiast nie powiedziales ani slowa Ikselce,
ktora potraktowala go slowami moze nie tak bardzo uwazanymi za
obrazliwe, ale niosacymi w sobie (rzecz jasna, w postrzeganiu
ogolnym), spory ladunek tego samego, o czym mowisz pod haslem
zaburzonych relacji.
Z Twojej wypowiedzi wysnuwam wiec wniosek, ze mozemy podawac otoczeniu
dowolna ilosc jadu, byle byl opakowany w wyrazy ogolnie przyjete za
poprawne.
=====================
Poprawiam.
Kobiety maja nieco wieksze prawo do "pyskowania" od mezczyzn. Po pierwsze
primo wynika to z faktu, ze kobiety sa bardziej gadatliwe, potrafia wiecej
slow wypowiedziec od mezczyzn (podobno az 3 razy wiecej) i w mniejszym
stopniu kontroluja swoje wypowiedzi. A to z kolei wynika z roznic fizycznych
narzadu mowy. Dlatego czesto mowia one to, co mysla, bez wczesniejszego
zastanowienia sie nad tym. Oczywiscie tak nie musi byc zawsze.
Po drugie primo kobieta jest istota slabsza fizycznie (zazwyczaj) i ma prawo
do ochrony przed napastliwymi mezczyznami przynajmniej slownie.
Po trzecie primo "kobiety nie bij nawet kwiatem" a co dopiero slowem.
Poza tym nie jest to obrona Ikselki, ale kobiet w ogolnosci.
Ikselka krytukuje, czasem nawet dosc zjadliwie, rowniez moje wypowiedzi, ale
jakos nie boli mnie to.
I do glowy mi nigdy nie przyszlo, aby jej odpyskowac w podobnym stylu jak
Thomas, ktory zwraca sie do niej w stylu mucho, jako pan i wladca kobiet,
ktore traktuje z najwyzsza pogarda jako istoty nizszego rzedu. Uwaza je za
sluzace i traktuje jak szmaty. Do wykorzystania. I niczego wiecej.
Jezeli ty stajeszw obronie Thomasa, to widocznie lubisz takie traktowanie.
Jest pewien procent kobiet, ktorym to odpowiada.
Pe-Korn
|