Data: 2002-02-24 21:01:32
Temat: Re: Chrzest
Od: DL <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj Maja Krężel,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:
> Ha! I nie miałam żadnych
>wątpliwości?
Czy wiesz kto nie ma żadnych wątpliwosci ?
>Poza tym napisałeś to trochę tak, jakby chrzest automatycznie mianował dziecko
>na porządnego człowieka i zrzucał z rodziców cały ciężar odpowiedzialności za
>jego wychowanie. Ochrzczone, ufff... to teraz można mieć czyste sumienie.
>A dla mnie chrzest jest tylko i wyłącznie potwierdzeniem przynależności małego
>człowieka do grona wyznawców jakiejś wiary i naprawdę nie jest nigdzie
>powiedziane, że chrzczone dziecko będzie z gruntu dobre, a niechrzczone złe.
To nie jest tak jak piszesz. Poprzez chrzest zobowiązujesz się ( i
rodzice chrzestni) do wychowania dziecka w wierze i przekazania mu
wszystkich prawd Kościoła. Nakładasz na siebie moralny obowiązek,
pewnego rodzaju imperatyw, aby Twoje dziecko postępowało zgodnie z
dekalogiem i tradycją chrześcijańską.
(Tylko proszę: wyprawy krzyżowe, czy noc Św. Bartłomieja, lub
Inkwizycja - to nie jest tradycja i Kościół już się do tych spraw
wiele razy odnosił)
Chrzest jest więc początkiem drogi, pierwszym krokiem. Każda nawet
najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku, prawda ?
W tym momencie jest to bardziej symbol i znak dla Ciebie, że Twoje
dziecko może czerpać z wielowiekowej tradycji.
Tylko od Ciebie zależy co się dalej stanie, czy wykorzystasz szansę
czy nie.
Moim zdaniem korzystanie z dobrych wzorców nie jest czymś złym.
Pozdrawiam
--
Piotr 'DL' Majkowski
z...@p...onet.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy
|