Data: 2002-04-18 13:03:47
Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > 1. Ale to chyab już wykracza poza granicę flirtu ?
> >
>
> Tego nie wiem ty każdy powinien odpowiedzieć sobie sam.
Dla mnie - tak.
>
> > 2. Nie napiszę że nikt oprócz męża mnie nie pociąga, bo to by
byłą
> > nie prawda.
> I słusznie wg mnie.
>
> > Ale jak go sobie wyobraziłam w takich okolicznościach ;-))) - to
chyba
> > parsknęłabym śmiechem. ;-))).
> > A po za tym - to bardzo brzydki mężczyzna, mąż jest dużo bardziej
> > przystojny ;-))).
>
> Ja miałam na mysli faceta, który cie pocišga fizycznie do wstawienia
:-))))
>
Nie rozumiem.
Facet żeby być dla mnie interesujący musi być przede wszystkim
INTELIGENTNY.
Moze byc piękny jak Apollo a jak nie ma odpowiedniego ilorazu
inteligencji - odpada.
Co nie znaczy ze inteligencja jest to warunek wystarczajacy.
Musi mieć jeszcze to "coś", musi ładnie pachnieć i mnóstwo innych
rzeczy.
Tak sie złożyło że przez pewien czas pociagął mnie - również fizycznie
bardzo brzydki facet, ale właśnie jak go sobie próbowałam podstawić w
to miejsce w Twoim opowiadaniu - to zaczęłam pękać ze śmiechu, bo
widok jego nagiego torsu (a widziałam go również w kapielówkach i
brzuch mu się z tych kapielówek wylewał) wcale nie był zachwycający.
Pozdrowienia.
Basia
|