Użytkownik "Jolka" napisała:
>
> A gdzie je znalezc?

W archiwum, w wątku o ciasteczkach świątecznych pewnie ;-)
Ja zrobiłam wczoraj ciastka sniezki wedlug przepisu Magdaleny Bassett i
wyszły świetne (przy okazji, dzieki Magda w imieniu corki - "alergiczki
jajkowej" ;-))
Wklejam Ci ten przepis (bo akurat ten sobie skopiowałam):

"Ciastka sniezki
220 g bardzo miekkiego masla
1/2 szklanki cukru pudru
2 szklanki maki (320 g)
1 szklanka posiekanych orzechow (ja uzywam amerykanskich pecans, ale moga
tez byc wloskie lub laskowe)
Piec rozgrzac do 180°C. Maslo, cukier i make utrzec na mase w mikserze
lub makutrze. Dodac orzechy i wymieszac dokladnie. Rolowac dlugi walek
cienszy niz na kopytka i pociac go na odcinki 2 cm. Kazdy rolowac w
dloniach. Umiescic na nie posmarowanej blasze, moga byc ciasno, bo
ciastka nie zwiekszaja sie w czasie pieczenia, moze tylko o 5-10%
wielkosci. Piek 10-15 minut, tylko do momentu, gdy zmienia kolor na
delikatnie bezowy. Zostawic na blasze do wystygniecia przez 5 minut.
Rolowac cieple w cukrze pudrze zeby sie przykleil, i ponownie, gdy
ostygna.
Z tej porcji wychodza 42 kulki wielkosci 2.5 cm w przekroju, i mieszcza
sie na jedej blasze wielkosci 30 cm x 40 cm.
Magdalena Bassett"

Zrobiłam z orzechami laskowymi (paczuszka 10 dkg) i dodalam troche wanilii.
Ciasto wychodzi takie nie-klejące i można formować dowolne ksztalty
(pomagala mi dwulatka i swietnie sie bawila) - ja zrobiłam malutkie
rogaliki. Tylko jedno mi nie wyszlo - jakos tak sie stalo, ze mi te ciastka
dosc sporo podrosly i na blaszce zrobilo mi sie takie jedno wielkie ciachooo
i potem musialam odlamywac je od siebie i troche sie pokruszyly.
Ale nie zmienia to faktu, ze sa pyszne - rozplywaja sie w ustach.

Pozdrawiam,
--
Małgorzatka