Data: 2003-08-26 12:47:11
Temat: Re: Ciąża, zatrudnienie, składki ZUS
Od: "Dunia" <d...@n...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paulinka napisala:
>:
>: tak jak napisal ponizej Jacek, zdarzaja sie wyjatki, ale wiekszosc ludzi
>: idzie do zawodowki z lenistwa, braku ambicji, braku tradycji rodzinnej czy
>: zachety ze strony rodzicow, ze strachu (?)...
>
>Co Ty bredzisz kobieto.....
A ja sie zgodze z przedpiszczynia. Doskonale pamietam dyskusje pod koniec
podstawowki, dziewczyny, ktore wybieraly sie do zawodowki ciagle powtarzaly: po
co sie tyle uczyc, wole skonczyc szkole w 3 lata i miec swoje pieniadze. Moze
ze dwoje pochodzilo z rodziny, ktorej te 2 lata wiecej potrzebne do skonczenia
technikum naprawde gralo jakas role (finansowo).
Poza tym do zawodowek nie bylo wowczas egzaminow, a jedynie konkurs swiadectw,
wiele osob powtarzalo, ze 'nie chce im sie' zdawac egzaminu, albo ze sie go
boja.
Inna rzecz - tradycje rodzinne, IMO bardzo wazne. W Polsce nie jest to az tak
dramatyczne, bo mimo wszystko ludzie z rodzin bez tradycji akademickich
gromadnie ciagna na studia. Inaczej jest np. w Niemczech i w Austrii, gdzie
tylko ca. 10% studentow pochodzi z rodzin bez takich tradycji !
Rodzice czesto wrecz odradzaja dzieciom studia - po co masz sie tak dlugo
uczyc, lepiej zarabiac od 18-go roku zycia, bedziesz mial mieszkanie i samochod
w wieku, kiedy inni skoncza studia. I to jest prawda - ale polowiczna, gdyz te
osoby z wiekiem nie beda zarabialy wiecej, raczej mniej, swoje maksimum osiagna
w wieku dwudziestu paru lat. Natomiast osoby ze studiami w wiekszosci
przypadkow laduja o wiele dalej (rowniez finansowo). Wiadomo, w Polsce sytuacja
jest jeszcze daleka od normalnosci, ale w innych krajach tak to w wiekszosci
wyglada.
>Znam kucharzy po zawodówkach, którzy zarabiają tyle, ze możesz sobie tylko o
>tym pomarzyć.
Nie wiem, jaka jest sytuacja w Polsce w tej branzy, ale moj TZ konczyl
technikum hotelarskie w Austrii (w Bad Gleichenberg, jedna z najlepszych szkol
tego typu) i znam dosc dobrze sytuacje w tej branzy w Europie. Otoz wiekszosc
szefow kuchni w bardziej ekskluzywnych hotelach/restauracjach ma ukonczona
wlasnie taka renomowana szkole i to raczej na poziomie technikum niz zawodowki.
Poza tym wiekszosc zna jezyki, konczyla dodatkowe kursy, praktykowala u znanych
szefow kuchni. I tak jest to tylko garstka. Wiekszosc zasuwa w calkiem
normalnych restauracjach za pieniadze, ktore - przynajmiej dla mnie - nie sa
powodem do zazdrosci.
>W dodatku robią to, co lubią i są w jakiś sposób artystami.
Panie i panowie przy tasmie w fabryce rowniez ? To cieszy.
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|