Data: 2009-03-21 12:53:10
Temat: Re: Ciekawe co z tego wyniknie? Reforma szkolnictwa.
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qrczak"
>
> Taką funkcję z powodzeniem mógłby pełnić pracownik kuratorium. Czy już
> zarzucono tradycję hospitacji kuratoryjnych?
>
Jaką tradycję? Jak żyję nie widziałam na oczy takiego ktosia na swoich
zajęciach. W przeciwieństwie do dyrektora, który wpada przynajmniej dwa razy
do roku.
>> Starczy doświadczenie z zarządzania browarem?
>
> Jeżeli nie sprowadził tego browaru na dno, to czemu nie.
>
Temu, że browar to nie szkoła.
>> Obecna ustawa nakłada na dyrektora szkoły bardzo konkretne obowiązki w
>> zakresie wychowania, kształcenia i opieki nad dziećmi. To jedyna obecnie
>> osoba personalnie_zobowiazania do podjęcia działań typu wniosek do sądu
>> rodzinnego o pozbawienie praw.
>> W ciemno ma je podpisywać?
>
> Ale sam jeden tych obowiązków nie wykonuje. A że odpowiedzialność ponosi?
> Taka jego psia dola dyrektora.
>
No, pan 'ta rączka' inżynier też miał majstrów i pomocników. A chałupa się
rozwaliła.
>> A to tylko jedna z setek popobnych decyzji.
>> Te spotkania i managing są marginesem działań dyrektora, nie centrum.
>
> Bardzo niestety często ostatnio akcentowanym marginesem.
>
No to co, rzeczywistości nie zmienisz akcentowaniem.
>
> Nie. Uprawnienia pedagogiczne nabywa się w trakcie rocznej podyplomówki. A
> i tak zresztą przy rozpatrywaniu kandydatury na stanowiska dyrektora
> (każdej firmy, nie tylko placówki oświatowej) przede wszystkim bierze się
> doświadczenia związane z wykonywaniem zadań na podobnym stanowisku. No
> chyba że to właśnie ma być osoba, która właściwą rękę ściskała.
>
Piszę o doświadczeniu głównie, nie uprawnieniach. Też jest niezbędne.
Jeśli to ma być osoba z doświadczeniem na podobnym stanowisku - czyli
kierowania placówka oświatową, to nie ma zmiłuj, będzie dydaktykiem i
pedagogiem, bo innych na tych stanowiskach na razie nei znajdziesz. :)
> To co to za angina, jak żreć chcą? Na pewno nie ode mnie. Ja trzy dni nic
> nie jadłam
>
Pisze o zdrowej tkance, zresztą synek nawet przy grypie jelitowej posiłku
nie ominie. Smakosz. Co mu byle angina. :)
>> A którą tradycję zamierzasz kontynuować... wszystkie?
>
> Postarałabym się połączyć w jedną jedność.
>
Pierze jest, koniaczek jest, zdradę się jakąś załatwi... tylko ten
wałęsowski skrajny egotyzm ciężko będzie dogonić. ;)
EwaSzy
|