Data: 2002-11-25 19:53:14
Temat: Re: Co byscie zrobili? - (rozwod)
Od: Bischoop <B...@K...RUSSIA>
Pokaż wszystkie nagłówki
W artykule Marcin wystukal(a)
> Po tym Zona wykrzykuje mi, ze bedzie utrudniac mi kontakt
> z dziecmi jednak na razie tego nie robi, widuje sie z nimi codziennie
> po 1-2 godz. I tu powstaje pytanie czy w takiej sytuacji, z punktu
> widzenia prawa powinienem zaniechac na razie, do czasow
> rozprawy kontaktow z dziecmi i nachodzenia zony w jej mieszkaniu, czy wrecz
> przeciwnie dalej postepowac jak dotad tzn. przychodzic po pracy do dzieci.
>
> Pomijam tutaj wzgledy uczuciowe, ktore oczywiscie nakazuja mi codzienne, jak
> najdluzsze kontakty z dziecmi ale ciekaw jeste Waszych opinii, jak zachowac
> sie w takiej sytuacji?
Niech se kobieta pokrzyczy, moze jest jeszcze w jakiejs nerwicy,
zabronic dzieci widywac ci nie moze, gdyby cos takiego uczynila sama
naruszyla by prawo, prawo widywania dzieci moze ci zabronic tylko sad, a
ten musi miec uzasadnienie.
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)go2.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %
|