Krzysztof napisał(a):

>
> Będę większość czasu w Lizbonie, ale byc może uda mi się zwiedzić okoliczne
> miasta, na pewno będę też w Porto.

W Porto przede wszystkim pyszne świeże ryby i jako ciekawostkę cos, co
Portugalczycy uważają za przysmak (nie zgadnę, z jakiego powodu) -
suszonego dorsza na wiele sposobów. Oraz flaki z fasolą. W Lizbonie ryby
i pyszne babeczki śmietankowe, z cukrem i cynamonem. W celu spróbowania
ich odwiedź przy Rua de Belem starą cukiernię ("fabrykę ciastek").

Jesli będziesz w Lizbonie w czerwcu (10), załap się na imprezy św.
Antoniego, do starej dzielnicy Lizbony, Alfamy. Wszędzie pieką tam wtedy
na rusztach sardynki, nieodzowny element festynu. Spróbuj koniecznie.
W lipcu w Vila Franca (niedaleko Lizbony) obchodzą święto pasterskie,
Czerwona Kamizelka (+ wielka corrida, jeśli lubisz brutalne widowiska)

Poza porto i maderą skosztuj też win stołowych z regionu Dao i pysznych
czerwonych "Colores", pachnących fiolkami, choć nienatrętnie. Skosztuj
też wina zielonego, vinho verde. Ta nazwa nie oznacza koloru, a
niedojrzałość, są to wina bardzo lekkie, niskoalkoholowe, za to mocno
garbnikowe. Godne polecenia jest tez wino Mateus, lekkie i orzeźwiające,
zawsze bezpieczne (można je pić do wszystkiego).
--
pa, BBjk