Data: 2005-03-15 19:23:04
Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wstępie, chciałbym odnieść się do meritum sprawy :) Przy okazji dziękując
za delikatność :))
"Kobieta zamówiła nową szafę. Przyjechała ekipa. Zamontowała wszystko i
odjechała. Po pewnej chwili na dole na ulicy przejechał tramwaj, a tu nagle
się szafa otwiera. I tak kilka razy. Kobieta zamyka szafę, jedzie tramwaj a
szafa się otwiera. Zdesperowana idzie po sąsiada. Opowiada mu wszystko.
Zamykają razem szafę, jedzie tramwaj a szafa się otwiera i tak kilka razy
pod rząd. W końcu sąsiad proponuje: - Wie Pani co? Ja wejdę do środka szafy,
jak będzie jechał tramwaj i szafa się znowu otworzy to wtedy zobaczę to od
wewnątrz i będę wiedział co się dzieje. Tak jak zaproponował, tak i zrobił
Tramwaj nie jechał, a w między czasie przyszedł mąż z pracy. Ściąga płaszcz.
Myśli sobie: - O nowa szafa! Pewnie żona chciała mi zrobić prezent. Otwiera
szafę i wryty ze zdziwienia mówi: - A Pan co tutaj robi? Gostek odpowiada: -
I tak Pan nie uwierzy - Czekam na tramwaj!"
Skorośmy sobie to wyjaśnili ... jadziem dalej :)) *
Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:d172vb.3vs4s2t.1@hr6k.h7f3ef51a.invalid...
>
> Przemysław w news:d16dpo$1es$1@inews.gazeta.pl...
>> Mamy sytuację w której
>> pytający szyfruje treść, a pytany stara się ją odszyfrować. Pytający
>> stara
>> się tak dobrać szyfr, aby treść pytania była niemożliwa do odszyfrowania
>> przez pytanego.
>
> I tu widzę straszny przeciek!!
> Ale, ponieważ mam wszystkie niezbędne narzędzia, zara* go zatkam ;).
"- Jednakowoż, ładną dziś mamy pogodę, nieprawdaż ?" ... zagaił Korowiow
(chyba Korowiow - nie pamiętam) do Małgorzaty siedzącej na ławeczce (rzecz
się działa chyba na placu czerwonym). Co prawda, przykład jedynie w połowie
adekwatny, gdyż biedny Korowiow musiał się później Małgośce nieźle tłumaczyć
ze swego "zagajenia" :)) Jednak jest to niczym w porównaniu do "Królowo !!!
Wenero !!!", jak to zwykł określać służącą Małgorzaty pewien jej sąsiad, gdy
służąca owa wysmarowała się tajemniczym balsamem piękności, pochodzenia
nadprzyrodzonego ... co mu zresztą nie wyszło na dobre, gdyż przez dalsze
pół powieści musiał nasz miłośnik Wenery grać niewdzięczną rolę środka
transportu w postaci latającego świniaka :)) Nawet w krainie czarów i
gadających kotów komunikacja jest z _premedytacją_ szyfrowana :))
> Oczywiście Ewa ma swoje pełne prawo do "nie analizowania" - byleby nie
> używała go przez całe życie. Ale to właśnie, _dostrzeżenie tego drobnego
> szczegółu, że istnieje takie prawo_, że wszyscy przez to przechodzą,
> że jest to naturalna kolej rzeczy (nie mylić z kłopotami PKP), że
> wreszcie...
> ... ...
> z maupą w sobie zrywamy tylko i dopiero wtedy, gdy zaczynamy akceptować
> akceptować akceptować... - ops... soryy - magnofon misie zaciął...
> i zgubiłem wontek
Nie przypominam sobie, bym nie zastosował się do Ewakowej prośby ... a tu -
odniosłem się do tego co już zostało jej powiedziane. Kaj myślisz Chopie -
perkie otpuściłem ? :))
> ;)). Ale znajdę.
Jak nie znajdziesz, wystawię Ci zaświadczenie, żeś był na balu u szatana i
tam żeś głowę stracił :)) Przyznasz że to bardziej prawdopodobne od
"Przemek mi urwał głowę" ? :) Zresztą gadająca głowa jest niewiarygodna
(pełno takich w telewizji), za to tłów .. tułw .. tfu .. jak to się pisze
? - trzymający w ręku stosowny kwit z wymownym podpisem budzi respekt :)
> Ten drażliwy podwątek bym zostawił ku lepszemu jeszcze dookreśleniu.
> A drażliwy dlatego, że wkracza w szuflady pełne negatywnych skojarzeń
> i ... sam w sobie może służyć jako narzędzie manipulacji!!
> Zgroza.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Jednak zamiast dookreślania, można przyjąć
"najgorszą" z możliwych interpretacji i od tego zacząć *(2)
> Skutecznej wierności można szukać jedynie w ...
> hmmm...
> w nieświadomości?
> ;)
Ah - może w zapomnienieiu i oddaniu ? :) Fiołki, fikołki, saturn, Jowisz,
chmurki i baranki ... ale ja tu naprawdę czekam na tramwaj :))) ... może do
wiosny przyjedzie :P
> No wiesz... można sobie wyobrazić taką hipoteTyczną sytuację, że poziom
> świadomości obu "graczy" (bez jakichkolwiek "złych" konotacji), jest
> zbliżony.
> Nie sądzę by należało pomijać możliwość synchronizacji - przynajmniej do
> czasu
> gdy inne procesy nie zastąpią tego, co w tej pierwszej fazie "budujące".
> Wszystko jest procesem - i jednak zdarzają się ... binaria stabilne - ot
> choćby tak,
> jak genialny wodór!!
Zgadza się. Nie mam najmniejszego zamiaru tworzyć "recepty na sukces" - to o
czym pisze to fragment mojego oglądu. Jak zapewne zauważyłeś moim narzędziem
jest mikroskop - Twoim luneta :) Ja poszukuję cząstki elementarnej - Ty
śladów wielkiego wybuchu :)
>> > Podejrzewasz działania nieświadome. Niesłusznie (nie wiem na jakiej
>> > podstawie;))
"nie nalegam na odpowiedź ... i nie jestem
zmuszony sam sobie na nie odpowiadać "
> A wiesz, że wiosna kurka coraz głośniejsza?
> Rozmnożą się kochankowie znów na tym bozym swiecie,
> i hajda, w te kółeczka, kieraciki nieswiadomości ...
Wiosnę mam zamiar odbyć, poprzez czekanie na tramwaj :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
* - Grube nici jak najbardziej zamierzone :)
*(2) - Typowy bełkot, z zaszyfrowanym "rozwiń". Samo "rozwiń" ma zostać
wykonane przez zaatakowaną osobę nieświadomie. Komunikat z założenia ma być
nierozszyfrowany. :)
|