Data: 2005-03-17 12:01:30
Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemysław, w wielce znamiennym, mówiąc ogólnie wątku, w dniu
nie tak znowu odległym, rzekł był w news:d17ckr$vn$1@inews.gazeta.pl...
:).
> W wstępie, chciałbym odnieść się do meritum sprawy :) Przy okazji
> dziękując za delikatność :))
A ponieważ meritum sprawy interesuje mnie (i zapewne nie tylko mnie)
dość mocno, czas najwyższy aby, tak jak już gdzieś zostało napomknięte ;)
przejść do offfenzywy. Wykaże ona mam nadzieję to, co ma wykazać,
i wskaże na meritum, które jest nieco inne od meritum widzianego
z punktu obserwacyjnego Przemka.
Od razu zapodam, ze ccokolwiek zzzostanie tu pppowiedziane, nie stanowi
absolutnie żadnego ataku na Przemka, którego bez przekory i nie daj boże
fałszu, nazwałem Wielkim. Chcąc nie chcąc, podjął on bowiem wysiłek
współdziałania z niejakim Allozjuszem małym, w nadziei iż ... tu się wstrzymam,
gdyż problem zwerbalizowania całości zagadnienia jest niezwykle delikatny
(co gdzieś wyżej przewrotnie nazwałem "doskonaleniem semantyki", mając
na myśli strategię działania - co oczywiście dla nieświadomego P.Z. - czyli
pana Ordynatora Zolo - jest dowodem na nieczystość pospolitą i konszachty
z diabłem, a także kwalifikuje delikwenta na stos).
Wypracowanie będzie dość obszerne - materiału dowodowego jest już
wystarczająco dużo w różnych miejscach czasu i przestrzeni (lokalizacjach
postów na pspolanie), więc z konieczności stosowane będą techniki
niekonwencjonalne takie jak cytowanie czegoś z innego wątku, czy też
cytowanie bez podawania autora - to ostatnie z grzeczności i szacunku
dla tegoż, o ile konotacje będą wyglądały na negatywne. Również ze znakami
cytowania będzie zapewne inaczej niż zwykle. Dołożę jednak starań
aby wszystko było zrozumiałe i przejrzyste w trybie zzzzz... (mimo nie
posiadania w opinii Ordynatora, "lekkiego pióra" ;).
> "Kobieta zamówiła nową szafę. /.../
Zostawmy kobitę z facetem w szafie chwilowo na boku, a sięgnijmy głębiej,
gdzie zazwyczaj wzrok już nie sięga - do tego co miało miejsce na pspolanie
dziesięć dni temu:
Niejaki Allozjusz napisał był słowa do Przemysława:
Lecz nie o tym moja mowa.
Również nie o mimach słowa
wbrew pozorom tutaj strzygę.
Chciałem - znieść już tę ostrygę,
co niezmiennie w ciszy czeka.
Z małpiszona na Człowieka.
[07.03.2005 20:15]
Ciąg dalszy wydarzeń, a w tym słowa:
> Przyjechała ekipa. Zamontowała wszystko i odjechała. Po pewnej chwili /.../
> Otwiera szafę i wryty ze zdziwienia mówi: - A Pan co tutaj robi? Gostek
> odpowiada: - I tak Pan nie uwierzy - Czekam na tramwaj!"
wskazują, iż autor tychże zachował się w swojej głowie w sposób normalny,
typowy, choć w przypadku Przemysława powiedziałbym - nieostrożny ;).
Ale zostawiam Przemka z jego ewentualną rozterką co do lokalizacji
przykręcanej śruby, nie mieszczącej się ... i tak dalej ;)..
Wrócę o wiele głębiej w przeszłość, aby mniej więcej zrównać (~) szanse
czytelników starszych i młodszych - stażem oczywiście, ale nie tylko.
Treścią przekazu Przemka w całej swej rozciągłości jest, nie do końca
(a nawet często wcale) uświadamiany sobie przez ludzi pewnik, iż ...
"każdy widzi co innego, a nawet każdy widzi to, co chce zobaczyć".
W mojej korekcie tego przekazu A.de Mello, (jeTa, Guńka, eTaty
a potem Mani i innych) dodałem jeszcze zwrot "i może", przed słowem
"zobaczyć". Jestem bowiem pewny, że niektórzy oglądacze _nie mogą
_ zobaczyć części powidoków z przyczyn obiektywnych.
Teoria ta była opisywana tu wielokrotnie i wielokrotnie z takim samym
skutkiem - część publiczności pokonywała pierwszy szczebel swej
dotychczasowej "niewiedzy / nieświadomości" co do meritum sprawy,
uznając ten fakt za ostateczne rozprawienie się z hydrą, czyli przejście
do stanu błogiego spokoju, często doprawione uśmieszkiem politowania
nad "wiecznie rozprawiającym o tym samym" JeTem, bądź później Allem.
Natura hydry jest jednak wielogłowa, co postaram się wykazać korzystając
bezwzględnie z dotychczasowej współpracy z Przemkiem D.
Dla uspokojenia, a może nawet udobruchania Przemka, powiem coś, co kiedyś
krążyło jako dowcip - a chyba jest czymś o wiele większym :)). To krótka
opinia o dwóch gościach zakładających się, kto ma rację. Opinia ta mówi,
że: "Z dwóch zakładających się, jeden jest durniem a drugi oszustem"... ... ...
W przykładzie z tramwajem, durniem byłby mąż otwierający szafę i strzelający
z S&W .44 Magnum, do skulonego tam hydraulika (choćby sąsiada) -
bez podjęcia rozmowy na temat tramwaju ;).
Teorię tę, we własnej epistolografii nazywam teorią odwróconego lejka, a jej
opis jest (nie wiem czy nadal, bo nie sprawdzałem) w postach niejakiego
All'a ... z G. umieszczonych w bloku za wizytówką tegoż osobnicka w Alei
na psphome. Nie odsyłam bezpośrednio, gdyż nie chodzi tu o autoreklamę.
Muszę jednak pokazać jeden obrazek.
U ....................................................
................................ =
U ....................................................
................................. =
U...................................................
................................... =...
U...................................................
....................................=......
U................................ I
................................................... =.........
U .............................. I .... I
............................................. =............
............................... I .............I
...................................... =..............
........................... I......................I ...............................
=.................
....................... I ............................ I ........................
=....................
................... I......................................I............
...... =.......................
............... I ........................... c ..............I ..........
=..........................
............I...............................ccc.....
............I..... =............................
........I..........b....................cccccc......
............#.................................
... I ........ bbbbb ........... ccccccccc ...........
=§§I..............................
I ..........bbbbbbbb ..... cccccccccccc .......=§§§§§I..........................
===============================================
Obrazek (przepraszam starych czytelników za powtarzanie znanych spraw;);
robię to dla ... np. bazzzzzanta, który jako dobry kumpel wszystko łyknie,
ku obopólnej radości i zgodzie), jest ilustracją teorii odwróconego lejka,
gdzie na "piramidki" należy patrzeć jak na granice pojmowania rzeczywistości
przez wybranych pięć osób [osobę I, b, c, =, U].
Jak wiadomo, pojęcie rzeczywistości czy też prawdy obiektywnej może być
stosowane przy pewnych założeniach i w pewnych granicach. Na przykład
prawda na temat Katynia jest zasadniczo inna dla pana Putina i dla pana
Kieresa - nie wchodząc w szczegóły i niuanse. Prawda ta (rzeczywistość)
może sobie spokojnie funkcjonować w co najmniej dwóch wersjach
przez całe dziesięciolecia, kształtując umysły młodych ludzi, a w pewnym
momencie zostać nagle podważona i wywrócona jak kot ogonem, że tak
powiem mało poważnie. To samo dotyczy każdej "prawdy" i "rzeczywistości".
To Nauka czyni stale starania aby odsłaniać i opisywać mnożące się wokół
zagadki, gdzie w zasadzie każde odkrycie i "ustalenie" może być w przyszłości
podważone i opisane od nowa.
Tak więc... dobrze jest zdawać sobie sprawę z możliwości.... ;)....
nie, to nie jest możliwość - to jest FAKT, że każda opinia kogokolwiek,
każde meritum sprawy, może okazać się tylko fragmentem jakiejś większej
sprawy, gdzie zachodzi konieczność przesunięcia, bądź po prostu innego
zlokalizowania meritum (śruby).
Od razu dodam (tym razem) by nie budzić demonów z jedną głową w garści,
że dokładnie tak samo dotyczy to opinii wygłaszanych przez JeTa, przez Alla,
czy przez ... no... kogokolwiek.
Pozostaje tylko kwestia, z jakiego obszaru wiedzy dane opinie są wygłaszane.
Czy jest to obszar dostępny osobie (przykład z rysunku wyżej: I, b, c, =,
lub U) - czy też nieznany dla tej osoby.
Od razu też dodam inną rzecz (tym razem), aby znów nie budzić jednogłowych
demonów, że rysunek jest płaski i statyczny, natomiast zagadnienie jest
faktycznie wielowymiarowe i dynamiczne!! A co to oznacza?
Oznacza to to, ze KAŻDA osoba posiada taki obszar pod własnym "lejkiem",
do którego to obszaru może nie mieć dostępu nikt inny. Na powyższym
obrazku - przykładem takim jest relacja między osobą "I" oraz "=",
w obszarach rozdzielnych (rozłącznych?), ale też to co "dotyka" relację
między osobami "b" i "c".
Tak więc - jeśli dajmy na to Przemek mówi:
> > > Pytający stara się tak dobrać szyfr, aby treść pytania była
> > > niemożliwa do odszyfrowania przez pytanego.
ja, jako potencjalnie pytający protestuję:
> > I tu widzę straszny przeciek!!
:)).
Przeciek dotyczy sprawy prostej - Przemkowego powidoku na pytającego.
Oczywiście upraszczam i nie szukam zwady, choć wszystkie znaki na niebie
i ziemi psp wskazują, że jednak Przemek gdzie indziej niż ja widzi meritum :)).
Do rozszyfrowania pozostaje nadal czy moje meritum obejmuje meritum
Przemkowe, czy może odwrotnie... ;).
Podejrzewam, ze sprawa zwerbalizowania powyższego zajmie mi
jeszcze kilka takich krzaczastych paczek, więc - aby nie zamęczyć
czytelnika, chwilowo siebie pstryknę....;))
All
--
"Ludzie mają tendencję do dobierania się zgodnie z poziomem emocjonalnego
rozwoju w wielu sytuacjach, nie tylko w małżeństwie, ponieważ ludzie
funkcjonujący na różnych poziomach, praktycznie rzecz biorąc, mówią
różnymi językami." - Stanley I. Greenspan
|