Data: 2000-02-18 10:12:54
Temat: Re: Co myslicie...
Od: Robert Szymczak <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Cześć Wam Rodacy :-)
Michal 'Orr' Daszkowski napisał(a):
RS> > Mam na myśli te pierwsze. A co do drugich to też różnie bywa.
Znam
RS> > kilka "mieszanych" związków sformalizowanych "[cokolwiek by to
miało
RS> > > znaczyć]", które się rozpadły.
>
> Czy dlatego, że jedna strona była ON? Czy zaburzało to statystykę
> w ogóle rozpadających się związków?
Jak mam odpowiedzieć Tobie na takie pytanie, skoro nigdzie nie
prowadzi się statystyk dot. związków OZON-owych? :-) To jest moja
prywatna statystyka, bardziej zresztą oparta na wrażeniach, niż
liczbach. A teraz ja zadam Ci pytanie. Czy udane związki OZON-owe
jakoś specjalnie wyróżniają się na tle ogólnych związków obu płci w
naszym społeczeństwie? Sam chyba Michale widzisz, że takie pytania (a
raczej próba odpowiedzi na nie) niczego nam nie tłumaczą...
> Odpowiedzialność w momencie podejmowania decyzji, że się z kimś
> jest.
Taka decyzja to zawsze jest wielka niewiadoma. Nikt nie jest w stanie
przewidzieć stanu swoich uczuć na długi okres czasu. Człowiek to
istota podlegająca zmianom.
Zresztą dla wielu ludzi dojarzałość wyraża się poprzez właśnie nie
branie na siebie takiej odpowiedzialności, tego wysiłku (jednak) życia
z ON.
> Świadomość tego, że nie będzie łatwo [dotyczy to *obu* stron,
> z moich obserwacji wynika, że niestety ON, szczególnie jeżeli są
> niepełnosprawni od urodzenia lub wczesnego dziedziństwa, są zwykle
> słabo przystosowane do w pełni partnerskich układów z innymi ludźmi,
> co szczególnie ostro wychodzi w związkach emocjonalnych].
I tu masz rację. Trudno się jednak temu dziwić, zważywszy że takie
osoby najczęściej nie mają wielu okazji by emocjonalnie dojrzeć. Tutaj
chyba spore znaczenie ma tzw. praktyka :-))
3mka,
--
Robert Szymczak -- r...@c...pl --
Telepraca Polska / Telework Poland
http://www.telepraca.clan.pl
|