Data: 2005-09-09 02:35:35
Temat: Re: Co na jesien?
Od: "Bpjea" <b...@...pl (usun 'x' - z powodu spamu)>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Gamon'" <robaczyfka_M@LPA_gazeta.pl> wrote in message
news:dfosi9$j5r$1@julia.coi.pw.edu.pl...
> Cos Ty, jak u wujka na wsi zjezdzalo sie jakies 20-30 osob, to
> wszystkich omijaly, a pikowaly na mnie :(
Robilas juz wywiad srodowiskowy? ;) Moze szlas tam, gdzie owadow tych bylo
wiecej.
> To nie perfumy. Komary np. leca na moja super slodka i nie
> "zanieczyszczona" krew (nie pije, nie pale itp.).
To dobry nawyk (ta abstynencja, chociaz jak wiadmo skrajnosci tez nie sa
dobre ;)) a na komary powinnas sie stopniowo uodparniac. To przyjdzie samo
z czasem albo w ogole.
No i silna wola jest potrzebna, zeby nie drapac ukaszen.
> OK. Jak sie rozpakuje z pudel, to ruszam wobec tego szukac tego cuda :)
Jesli nie znajdziesz, to wymienilem jeszcze inne przykladowe rosliny w
jednym z moich postow w tym watku.
> Zobaczymy. Mysle jeszcze o jakims pachnacym iglaku - akurat zaslonilby
> jedyna "dziurwe" w balkonie, przez ktora ludzie z parkingu mi zagladaja
> i na golasa po domu chodzic nie moge ;)
Cos z natury odpornego i nie drogiego (jesli mialoby sie zmarnowac) -
jalowiec (wirginijski, chinski, skalny, pospolity), odmiana o pionowym
wzroscie; zywotnik zachodni, zwykla siewka. Jesli ten balkon jest
zacieniony, to te swiatlolubne rosliny beda przejrzyste. (a ludzmi z
parkingu sie nie przejmuj - a ktory to parking? ;) )
Pozdrawiam,
Bpjea
|