Data: 2013-01-04 20:40:43
Temat: Re: Co sądzicie o uwodzeniu tudzież stronach o nim? :P
Od: Nemezis <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 4 Sty, 21:27, Szalony Chemik <b...@g...com> wrote:
> W dniu piątek, 4 stycznia 2013 21:22:50 UTC+1 użytkownik Nemezis napisał:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 4 Sty, 21:13, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>
> > > Dnia Fri, 4 Jan 2013 11:48:34 -0800 (PST), Nemezis napisał(a):
>
> > > > Zawsze możesz oferować to co danej dziewczynie nie pasuje, jak nie
>
> > > > chcesz wchodzić na jej dobrze znaną płaszczyznę. I jak jest
>
> > > > domowniczka z kilkoma gerdami w dzwiach, to ją bach na kolacje
>
> > > > zapraszasz i w samochodzie mówisz o niespodziance . Dojeżdżacie i
>
> > > > nóżki je pakujesz w wiązania liny bangi i chlup ją z mostu. :D
>
> > > To ileżeś poderwał już na te bandżi?
>
> > > --
>
> > > XL :->
>
> > Ja nie podrywam kobiet, obecnie kobiety podrywają mężczyzn, zależy im,
>
> > to organizują sytułacje tak że nie masz wyjścia aby jej nie poznać.
>
> Nie do końca się zgodzę - wyjście jest - ignorować :P
> Ale po części to fakt ale nie wiem czemu znajomości które zaczęły się od "jej
ruchu" wydają mi się być z perspektywy czasu mniej satysfakcjonujące - jednak uważam,
że to facet powinien przewodzić (nie mylić z rządzić).
Za bardzo przywiązujesz się do bycia sobą, to schemat a nie bycie
sobą, osobowość jest elastyczna, wcale nie zatracasz się na wspólnej
bazie, tylko jest to miejsce docierania się waszych relacji, z której
kwitnie coś nowego z ciebie i z niej.
Ja jestem dziki, raczej jak poznawałem kobiety, to te co czekają na
mężczyzne potrzebują bezpiecznego świata, ta moja dzikość je
przerażała, za to nie przeraża tych które same biorą podrywanie w
swoje ręce, bo są otwarte na nieoczekiwane i tym samym ja odpuściłem.
Niech się ona stara i tak nagle ciągle na nią wpadasz, na ulicy, w
sklepie, stajesz przy kasie, podnosisz głowę, a ona się śmieje że
ciągle na siebie wpadamy/bo łazi za tobą/ i dla mnie jest łatwiej
widzieć jej zaproszenie niż się o nie starać.
|